20 kanadyjskich knurów rasy Yorkshire przyjechało właśnie do Polski - jeden z nich do hodowli w Szadku. Zwierzęta mają uzupełnić materiał genetyczny polskich stad. Dzięki nim można będzie poprawić wydajność w produkcji mięsa - twierdzą specjaliści.
Hodowla świń na skalę przemysłową rozpoczęła się w Polsce prawie sto lat temu, ale po drugiej wojnie światowej rzadko sprowadzano knury z zagranicy. W konsekwencji bliskie pokrewieństwo zwierząt ujawniło cechy niepożądane w hodowli.
Hodowcy z Szadku do tej pory sprowadzali zwierzęta z krajów skandynawskich. Krzyżowanie ras umożliwia wyeliminowanie np. genów stresowych. Pozwala tez na poprawę mięsności świń i zmniejszenie zużycia pasz. W województwie łódzkim jest zaledwie pięć knurów sprowadzonych z Kanady, a tylko trzy trafiły do indywidualnych rolników. Przede wszystkim dlatego, że jeden kosztuje około 10 tys. zł.