Według opublikowanych przez GUS danych, pogłowie świń w kraju osiągnęło 14,87 mln szt. i było o 4,1 proc. wyższe niż przed rokiem. Wówczas wynosiło ono 14,25 mln sztuk. Do wierzchołka „świńskiej górki” z 2006 roku jeszcze nam bardzo daleko. W chlewniach było wówczas blisko 19 mln szt. świń.
GUS prognozuje, że przy obecnym tempie wzrostu liczby zwierząt będziemy mieli w grudniu ok. 15 mln sztuk świń. Zatem ich stado zwiększy się w skali roku o max. 7 proc.
Rosnące pogłowie jest przede wszystkim rezultatem większej liczby warchlaków i tuczników. Zwiększyła się ona na przestrzeni roku odpowiednio o 4,3 i 6,9 proc. Bardzo wolno natomiast rośnie pogłowie loch na chów, które w tym samym czasie uległo zwiększeniu jedynie o 1,6 proc. do 1,4 mln sztuk.
Wolny przyrost liczby loch, a znacznie szybszy warchlaków i tuczników należy tłumaczyć rosnącym importem młodych zwierząt do dalszego tuczu. Oznacza to silną presję konkurencyjną dla rodzimych producentów prosiąt. Równocześnie pozwala on zastąpić część importu mięsa, sprowadzaniem żywych zwierząt tuczonych następnie i ubijanych w kraju.