Już nie tylko pojedynczy rolnicy zabierają się za tworzenie grup. W polskim krajobrazie przedsięwzięć z udziałem rolników zaczynają pojawiać się próby podejmowania współpracy między już zarejestrowanymi i funkcjonującymi grupami producenckimi. Ciekawym przykładem takiej inicjatywy, o dość pionierskim jak na polskie realia charakterze, jest powstanie (w bieżącym roku) Porozumienia Grup Producentów Trzody Chlewnej Środkowo-Wschodniej Polski.
Do porozumienia przystąpiło 6 grup producenckich specjalizujących się w produkcji żywca wieprzowego na wschód od Wisły.
Do ugrupowania zapisały się następujące grupy producenckie:
1. Spółdzielcza Grupa ATUT z siedzibą w Babinie,
2. Spółdzielnia Eko-Tucz z siedzibą w Radzyniu Podlaskim,
3. Podlaskie Zrzeszenie Producentów Trzody Chlewnej w Siedlcach,
4. Grupa Producentów Trzody Chlewnej „Chot-Tucz” Sp. z o.o. w Chotyczach,
5. Zrzeszenie Producentów Trzody Chlewnej „Schab-Rol” w Zbuczynie,
6. Spółdzielnia Producentów Trzody Chlewnej „Łosiczki Partner” w Starej Kornicy.
Już z nazw form prawnych wyżej wymienionych grup producentów wynika, że aż 50% z nich to spółdzielnie, forma wspólnego gospodarowania przez szereg lat bardzo nieprzychylnie traktowana przez rolników. Okazuje się, że uprzedzenia mijają i zaczyna liczyć się pragmatyzm. Forma spółdzielcza dla wielu okazuje się po prostu formą najbardziej odpowiednią i dostosowaną do rzeczywistych potrzeb rolników szukających współpracy.
Ugrupowanie producentów trzody chlewnej ze wschodniej Polski zadeklarowało współpracę w realizacji szeregu bardzo ambitnych celów. Są to oczywiście sprawy, których załatwianie ani w pojedynkę, ani w niedużej grupce, nie jest praktycznie możliwe. Warto wymienić te najważniejsze w ocenie samych konfederujących się grup:
a) wprowadzenie niezależnej oceny poubojowej mięsności tusz w ubojniach,
b) wprowadzenie obowiązku etykietowania mięsa i jego przetworów,
c) ułatwianie w udzielaniu grupom producenckim gwarancji bankowych przez instytucje państwowe w przypadku inicjatyw kapitałowych polegających np. na próbie wykupu istniejących zakładów mięsnych przez grupy producenckie,
d) udrożnienie płatności między zakładem ubojowym a grupą producencką przez obligatoryjną 14-dniową płatność,
e)kontrola produktów spożywczych znajdujących się w sprzedaży.
Rozwój oddolnie inicjowanych form kooperacji i koordynacji działań między poszczególnymi grupami producenckimi jest zjawiskiem stosunkowo nowym w naszym kraju, ale na pewno pożądanym, zgodnie z zasadą: duży więcej może. Rolnicy jednak narzekają, że tego typu działania wymagają dodatkowych środków finansowych, a tych za wiele nie ma.
Pani Mirosława Miłosławska-Kozak, naczelnik wydziału aktywizacji producentów rolnych z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, osoba z pewnością znana wielu grupom producenckim, przyznaje, że obecnie nie ma żadnych instrumentów finansowych wsparcia procesów integracyjnych między grupami w formy współpracy wyższego rzędu. Ustawa o grupach producentów rolnych tego niestety nie przewiduje.
8280994
1