Nadal nie wiadomo, gdzie jest ponad 120 krów, które właściciel z gospodarstwa koło Byczyny na Opolszczyźnie sprzedał pośrednikowi z województwa śląskiego. W ubiegłym tygodniu u jednej z tych krów stwierdzono BSE. Stada szukają lekarze weterynarii obu województw i pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Właściciel gospodarstwa koło Byczyny sprzedał w ubiegłym roku 126 krów śląskiej firmie handlującej bydłem. Pośrednik odsprzedał je. Część krów trafiła do południowych województw, w tym ponownie do opolskiego. Teraz ich były właściciel przebywa za granicą, a po wykryciu u jednej z krów BSE służby weterynaryjne mają problemy ze znalezieniem stada. Pracownicy opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeanalizowali dokumenty w gospodarstwie pod Byczyną, ale na razie nie wynika z nich dokąd sprzedano krowy. Jedynym podanym kontrahentem jest śląski pośrednik. Teraz na Opolszczyźnie bydło posiada paszporty. Nie wiadomo czy miały je też sprzedane krowy. Lekarze weterynarii nie wykluczają, że część z nich ubito nielegalnie. Wykryty przypadek BSE jest szóstym w kraju i drugim stwierdzonym u krowy hodowanej koło Byczny na Opolszczyźnie. Były właściciel stada wróci z zagranicznego urlopu za tydzień. I wówczas zacznie się intensywne szukanie krów, które potrwać może nawet kilka tygodni.