aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Dziurawa interwencja

4 grudnia 2003

Niektóre zakłady prowadzące skup interwencyjny przekonują rolników, by nie czekali na wznowienie interwencji i im sprzedawali tuczniki. Zdaniem Agencji Rynku Rolnego, firmy wprowadzają gospodarzy w błąd.

W niektórych rejonach Kujawsko-Pomorskiego rolnicy stracili już nadzieję, że uda im się sprzedać tuczniki w skupie interwencyjnym. - Najpierw czekałem na skup agencyjny, a potem liczyłem, że przed świętami ceny wzrosną i w efekcie sprzedałem tuczniki w Radojewicach po 2,42 zł za kilogram, bo miały o pięć kilogramów za dużo i zaliczono je do drugiej klasy - żalił się nam wczoraj rolnik z Dąbrowy Mogileńskiej. - Tak niskie ceny to hańba! Za tuczniki pierwszej klasy gospodarz dostałby niewiele więcej - 2,90 zł plus VAT.

Gorąca linia
- To ekonomia - tłumaczy Edmund Szczepaniak, dyrektor Zakładów Mięsnych w Grudziądzu, w których też płacą po 2,90 zł. - Ceny są tak niskie, bo ruch w interesie zacznie się najprawdopodobniej dopiero w połowie grudnia. Kiedyś robiliśmy zapasy już w listopadzie, ale klienci nie mają pieniędzy. Większa sprzedaż potrwa przed świętami ledwo ze trzy dni, dlatego nie możemy więcej płacić za żywiec. Grudziądzkie zakłady prowadzą też skup interwencyjny i zdaniem Szczepaniaka dużych kolejek nie ma. Dzwonimy do punktu skupu i słyszymy, że w tej sprawie "trzeba codziennie dzwonić i pytać, bo nie zawsze skup jest".

Skup pod kontrolą
Dzwonić i dowiadywać się każą też w Ośnie. - Dzisiaj już nie prowadzimy skupu interwencyjnego - mówią w firmie ESZA. - Proszę zostawić numer telefonu, zadzwonimy jak nam zabraknie. Nie wiem, czy to nie jest już koniec limitu z agencji.

W firmie Dragon koło Rogóźna tłumaczą, że dla agencji kupują niewielkie ilości. - Trudno powiedzieć, czy coś jeszcze skupimy i czy w ogóle będzie jakiś limit - tłumaczy pracownik. Zachęca do sprzedaży na normalnych zasadach, po 3 zł plus VAT.

Do skupu interwencyjnego w Radomicach trzeba się zapisać, po 3 zł za kg tucznika można sprzedać bez kolejki.

- Nie ma żadnych przerw w limitach - mówi Edyta Zakrzewska, dyrektor Oddziału Terenowego ARR w Bydgoszczy. - Wszystkie firmy wiedzą, że wystarczy, by poinformowały nas o kończącym się limicie, a natychmiast dostaną następny. Chodzi o to, by nie przerywały skupu.

Bydgoski oddział agencji zapowiada "zmasowane kontrole" punktów skupu. Zdaniem Zakrzewskiej, to zakłady i ubojnie, a nie agencja, dezorganizują skup.


POWIĄZANE

Dobrze utrzymana, produktywna krowa powinna cielić się co roku. Oznacza to, że z...

- Zrównoważona produkcja, m.in. mleka i wołowiny, do której dąży Europa, musi uw...

W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracowany został projekt rozporządzenia...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę