Z informacji sporządzonych jeszcze przez Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt można się dowiedzieć, że w ubiegłym roku nastąpiła dalsza poprawa struktury stad hodowlanych.
Średnia liczba loch w stadzie hodowlanym wyniosła 33,3 sztuki, czyli o 3,5 więcej niż w roku ubiegłym. Dla porównania warto dodać że jeszcze w roku 1995 średnio w stadzie hodowlanym było 12,5 loch. Dziś średnia liczba loch w gospodarstwie wynosi 40,2. Zmniejszyła się jednak liczba stad hodowlanych o 118 osiągając 964. Na koniec 2002 roku w hodowli zarodowej było 32 071 loch (mniej o 158 w stosunku do 2001). W stadach posiadających 25 i więcej loch znajduje się 87,2% wszystkich loch pod oceną. Struktura rasowa była następująca: wbp - 11 048 loch, pbz 17 725, belgijska zwisłoucha - 60, złotnicka biała - 112, puławska - 407, złotnicka pstra - 115, hampshire - 443, duroc -1033, pietram -1033, linia 990 - 729.
Cechą w największym stopniu wpływającą na ekonomikę użytkowości rozpłodowej jest liczba prosiąt odchowanych od lochy w roku. Hodowcy pracują nad jej poprawą, jednak jest to cecha o niskiej odziedziczalności, dlatego postęp w tym zakresie jest długotrwały. W chowie masowym na wyniki produkcyjne, zwłaszcza u tuczników, wpływa właściwy dobór kojarzeń. Niepokojący jest fakt, że nie wzrasta udział populacji loch inseminowanych, wciąż pozostaje on na poziomie 40%. A szkoda, bo do stacji unasieniania trafiają z reguły najlepsze rozpłodniki.