Kupić łatwo, gorzej sprzedać. Ceny tuczników znowu idą w dół. To już kolejny tydzień obniżek. Te mało zachęcające dla hodowców wczesnojesienne trendy, dyktuje handel. A ten jak był mizerny, tak jest nadal. Ale apetyt na importowany towar jakby większy...
Firmom wciąż opłaca się sprowadzać surowiec z zagranicy, bo tamtejsze cenniki są niczym kameleon. I mają tą niewątpliwą zdolność, że idealnie potrafią dopasowywać się do realiów rynkowych konkurencji.
Trzeba sprzedać tanio – nie ma sprawy. Zaoferować więcej? Proszę bardzo. Na wszystkim cierpią krajowi producenci, którzy w koszty produkcji muszą w tym tygodniu wkalkulować kolejne obniżki cen skupu.
Bo większość zakładów przeceniła tuczniki średnio o 10 groszy. A to oznacza, że w najwyższej klasie S kilogram wraz z dodatkami kosztuje maksymalnie 5,7 złotego. Klasa R znów nie przekracza poziomu 5 złotych za kilogram.
TUCZNIKI wg wbc
S 5,20 – 5,70
E 5,10 – 5,30
U 4,90 – 5,10
R 4,50 – 4,90
O 4,00 – 4,30
P 3,70 – 4,30
Taniej także na targowiskach. Parę prosiąt można juz kupić po 100 złotych. A na drugim biegunie – 380 złotych. Ale to cena daleko odbiegająca od średniej krajowej.