Leśnicy ze Skarżyska-Kamiennej zatrzymali nyskę pełną świeżo ściętych jodeł. Od początku tego roku schwytano ponad 200 złodziei jodeł i przygotowanego do sprzedaży pociętego na metry drewna.
Złodzieje jodeł nie patrzą na nic. Tną drzewka jedno po drugim, nie ważne czy są duże, czy małe. Kradną w biały dzień. Samochodami wjeżdżają prosto do lasu. Ale nie zawsze sprzyja im szczęście. Leśnikom ze Skarżyka-Kamiennej udało się złapać złodziei na gorącym uczynku.
Takich przypadków od początku roku było już ponad 200. Złodzieje kradną też tak zwane „metrówki”, czyli pocięte, przygotowane kawałki drewna.
Dlatego obowiązuje bezwzględny zakaz wjazdu do lasu - nawet, gdy droga jest nieoznakowana. Za metr drewna trzeba zapłacić od 100 do 120 zł. Nawet zaostrzenie kar nie odstrasza złodziei.