Z
górą 200 hektarów lasów ponad plan zostanie wyciętych w tym roku w regionie
łódzkim. Generalny dyrektor Lasów Państwowych zatwierdził wczoraj wniosek
dyrektora Regionalnej Dyrekcji w Łodzi o zwiększenie tzw. planu pozysku drewna.
Wycinane będą drzewa w wieku od 80 do 100 lat, a w nadleśnictwie spalskim nawet
120-letnie.
- Taką decyzję spowodowało wzmożone w tym roku zainteresowanie drewnem - tłumaczy Tadeusz Baryła, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi. - Dodatkowe drzewa będziemy wycinać między innymi w nadleśnictwach: Grotniki, Brzeziny, Poddębice, Kolumna i Bełchatów.
Pod piłę pójdą przede wszystkim sosny. Choć metr sześcienny tego drewna kosztuje nawet 180 zł, na dodatkowe 54 tys. m sześc. są już chętni, mimo że drzewa nie zostały jeszcze ścięte.
W Nadleśnictwie Grotniki, którego lesistość jest poniżej średniej wojewódzkiej, planuje się dodatkowo sprzedać około 6 tys. m sześc. drewna.
Ponadplanowej wycince oparło się natomiast Nadleśnictwo Smardzewice. - Mimo dużego zapotrzebowania, nie sprzedajemy więcej drewna - zapewnia nadleśniczy Marek Dyśko.
Region łódzki pod względem lesistości (20 proc.) znajduje się na przedostatnim miejscu w kraju. Czy nie należałoby się wobec tego wstrzymać z dodatkowym wycinaniem drzew, bez względu na zapotrzebowanie rynku?
Andrzej Ballaun, naczelnik wydziału marketingu w Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, tłumaczy, że plany pozysku drewna są dziesięcioletnie. - Można je więc regulować w długim okresie, tak aby nie przekroczyć planu - twierdzi Ballaun.
Las do wycinki rośnie co najmniej 80 lat.