Tysiące producentów wina wyszło na ulice francuskiego Avignonu w proteście przeciwko polityce rządu, który ich zdaniem nie broni rodzimego winiarstwa. W tym samym czasie w mieście Macon, na wschodzie kraju, gdzie produkowane jest między innymi Beaujolais, 2,5 tysiąca winiarzy zablokowało traktorami drogi.
"Wy wznosicie toasty a my toniemy", "Stop kłamstwom" - głosiły napisy na transparentach demonstrantów. Producenci win są zdesperowani, już dawno nie pamiętają czasów, kiedy zarówno eksport jak i sprzedaż krajowa były tak niskie. Z produkcji win żyje we Francji ponad 75 tys. ludzi.
Ich zdaniem polityka rządu doprowadziła do problemów całego sektora rolnego. Ochłodzenie stosunków dyplomatycznych z Waszyngtonem, to zdaniem farmerów, nóż w plecy rodzimych przedsiębiorstw, które żyją z eksportu. USA były największym odbiorcą francuskiego wina, ale te czasy już minęły. Do tego relacja euro do dolara powoduje, że europejskie produkty są coraz droższe na obcych rynkach.
Od początku roku sprzedaż francuskiego wina za granicę spadła o blisko 6%.