Dobre wiadomości płyną ze świata dla producentów rzepaku. Światowe zbiory w sezonie 2009/2010 wyniosą około 55 mln ton i będą o 3,4 mln ton mniejsze niż w sezonie ubiegłym, a jak są mniejsze zbiory, to cena powinna wzrosnąć przy nie zmienionym popycie. Do spadku produkcji przyczyniła się głównie mniejsza produkcja na Ukrainie i w Kanadzie.
Wedle wstępnych szacunków na Ukrainie rzepak uprawiany na powierzchni - uwaga - 1 mln hektarów nie obrodził. Plony - na poziomie 15,5 - 16 kwintali z hektara dały zbiór około 1,6 mln ton przy 2,9 mln w ubiegłym sezonie. W Unii Europejskiej rzepak obrodził tak samo jak w ubiegłym sezonie - 18 965 tys. ton. Plony są na poziomie 29,7 kwintali z hektara, przy powierzchni zasiewów 6 396 tys. hektarów.
W naszym kraju podaż rzepka wyniesie 2,1 mln ton, ale wskutek zmniejszonego importu na rynku pojawi się nie więcej jak 2,3 mln ton. Rzepakiem i rzepikiem obsiano - według Głównego Urzędu Statystycznego - 700 tys. hektarów, to jest mniej o 3%. Szacowane plony są na poziomie 28,7 kwintala z hektara i są wyższe o około 5%. Nieco inne dane podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej - Państwowy Instytut Badawczy. Według niego pod uprawę rzepaku przeznaczono 750 tys. hektarów a zebrano 1950 tys. ton przy plonach 26 kwintali z hektara. Mimo tych rozbieżności można się spodziewać, że tzw. podmioty skupowe będą prowadziły grę na zniżkę cen skupu, mimo, iż na świecie rzepaku jest jakby mniej.