Właściciele sadów zniszczonych falą przymrozków otrzymają pomoc z budżetu państwa – zapewniał wczoraj minister rolnictwa Andrzej Lepper. Jednocześnie zastrzegł, że kwota jaką rząd przeznaczy na ten cel będzie musiała być jeszcze uzgodniona z premierem. Rozmowy w tej sprawie mają się odbyć w ciągu najbliższych dni.
Tylko podczas długiego majowego weekendu wymarzło blisko 90% kwiatów na drzewach owocowych. Wielu sadowników skarży się, że w tym roku nie zbierze nawet kilograma jabłek, czereśni czy wiśni.
Według Związku Sadowników, wielu gospodarstwom grozi bankructwo. Ich właściciele zaciągnęli bowiem kredyty, które mimo klęski spłacać trzeba. Dlatego każde wsparcie z budżetu państwa jest teraz na wagę złota.
Wojciech Kot Związek Sadowników RP: - Największe problemy będziemy mieli na przyszły rok, kiedy trzeba będzie od nowa inwestować w sady, aby uzyskać produkcję w przyszłym roku. Także w tym roku potrzebujemy pieniędzy na bieżące utrzymanie gospodarstwa.
Pomoc w spłacie zaciągniętych kredytów zapowiada Andrzej Lepper. Chodzi o wydłużenie okresu odprowadzania rat i co najważniejsze dwuletnią karencję.
Andrzej Lepper wicepremier i minister rolnictwa: - Takie są postulaty i myślę, że one nie są wygórowane. Myślę, że powinniśmy zacząć od tego, żeby obliczyć to wszystko.
Taką samą karencją zdaniem wicepremiera, powinny być objęte zaciągnięte już kredyty klęskowe. Natomiast te, dotyczące wznowienia produkcji – spłacane w ciągu 5 lat.