Policja, straż leśna i związki łowieckie z Mazowsza postanowiły skutecznie walczyć ze złodziejami choinek i kłusownikami. Kontrolowani będą nie tylko ludzie odwiedzający las, ale i handlujący drzewkami na targowiskach.
Plaga kradzieży świerków, jodeł i innych drzewek iglastych nasila się zwłaszcza przed Świętami Bożego Narodzenia. Wiele osób całkiem dobrze na tym zarabia, bo za jedno drzewko można dostać na targowisku przynajmniej kilkadziesiąt złotych. Nic więc dziwnego, że złodziei w lasach nie brakuje, a im bliżej Świąt, tym będzie ich więcej. Ich łupem padają najbardziej dorodne i zdrowe drzewka. Wiele roślin jest niszczonych przy okazji kradzieży – powiedział nam gajowy z Nadleśnictwa Kozienice. Puszcza Kozienicka jest jednym z ulubionych miejsc złodziei. Za jednym zamachem zorganizowana grupa przestępców może ukraść kilkadziesiąt drzewek.
W grudniu liczniejsze będą patrole leśników i straży leśnej, wspomoże ich policja. Będą oni łapać złodziei nie tylko w lasach, ale i na targowiskach. Leśnicy apelują do ludzi, aby nie kupowali drzewek niewiadomego pochodzenia. Zapewniają, że na rynku na pewno nie zabraknie choinek z upraw leśnych i prywatnych plantacji.
Grudzień to również okres wzmożonej działalności kłusowników. Łapią oni zwierzęta we wnyki na własne potrzeby lub na sprzedaż. I trudno oczekiwać, aby kradzieże choinek lub kłusownictwo można było wyplenić. Ludzie, których udaje się złapać, stają przed sądem. Tam zazwyczaj tłumaczą, że nie mają pracy i w ten sposób chcą trochę zarobić. Jeśli sąd uzna, że oskarżony rzeczywiście jest biedny, kara jest zwykle dość łagodna. W regionie radomskim przestępczość w lasach od lat stanowi poważny problem. Co roku ujawnia się kilkaset przypadków kłusownictwa lub kradzieży drewna czy choinek.
.png)
Zaloguj przez Facebook
