Co trzeci piekarz, cukiernik i młynarz spośród blisko 7 tys. zatrudnionych w tych zawodach w województwie łódzkim jest narażony na uczulenia i astmę, wywołane kontaktem z mąką.
Jak pisze "Dziennik Łódzki", według specjalistów z Kliniki Chorób Zawodowych Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, w grupie około 400 diagnozowanych miesięcznie pacjentów, ponad 130 to przedstawiciele branż piekarskiej i cukierniczej. "Ci pacjenci są uczuleni nie tylko na pył mączny, ale i na polepszacze dodawane do wypieków" - tłumaczy na łamach dziennika dr Jolanta Walusiak z Kliniki Chorób Zawodowych IMP.
Grażyna Zachoszcz, dyrektor łódzkiego cechu piekarzy (skupia 70 zakładów spośród 1050 w Łódzkiem) podkreśla, że piekarze przed podjęciem pracy przechodzą badania lekarskie, a w razie wykrycia alergii są eliminowani z zawodu. "Podejrzewam jednak, że osoby uczulone na mąkę ukrywają to przed pracodawcą, by nie stracić posady" - zaznacza.
Z badań Instytutu Medycyny Pracy wynika, że nawet 70 procent osób, które nie były dotąd alergikami, stanie się nimi, jeśli podejmie pracę w piekarni, cukierni lub młynie. Na tym nie kończą się kłopoty piekarzy. Są oni dodatkowo narażeni na egzemy wywołane kontaktem z niklowanymi częściami kadzi, mieszadeł i form - czytamy w "Dzienniku Łódzkim".
Na "branżowe" alergie cierpią też inni. Uczulenie na nikiel (składnik monet) doskwiera kasjerkom w hipermarketach. Zawartość niklu w monetach euro przekracza europejska normę o 300 proc. Tego metalu dużo jest też w polskich groszach i złotówkach. Na niklowane narzędzia kosmetyczne i nożyczki uczulają się kosmetyczki i fryzjerzy. Powszechnym zagrożeniem stał się też lateks, wykorzystywany do produkcji jednorazowych rękawiczek, używanych m.in. przez lekarzy i pielęgniarki - podkreśla "Dziennik Łódzki".