Wśród producentów zbóż prawdziwa panika. Nie każdy, kto zdecydował się przechowywać ziarno dla Agencji Rynku Rolnego dostanie pieniądze.
A wszystko za sprawą jednego przepisu – trzeba wykazać, że w magazynie
jest tyle samo ziarna, ile producent deklarował się przechować. Jeśli nie,
trzeba przedstawić kwity, że brakująca część zboża została sprzedana w systemie
dopłat. I nie ważne, że Agencja przyznała mu np. limit w wysokości 500 ton.
Jeśli ktoś starał się o 1000 ton – tyle musi
mieć.
Tymczasem wielu rolników deklarowało, że przechowa
więcej zbóż niż jest w stanie, bo zakładali, że Agencja i tak nie przyzna im
całości. Kalkulacja zresztą słuszna, bo chętnych na przechowywanie ziarna było
znacznie więcej niż możliwości.
A na giełdach towarowych
ziarno konsumpcyjne i paszowe ma już jedną cenę. Gorzelnie gotowe są przystać na
każdą transakcję. Brakuje owsa i pszenżyta, a ceny pną się w
górę.