Rozpoczęte właśnie żniwa będą ostatnimi przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. Co czeka polskich rolników podczas zbiorów w roku 2004? Na pewno spore zmiany i niestety całkowicie nowe – nie spotykane dzisiaj – kłopoty. Są jednak i bardzo istotne plusy. Opłacalność produkcji zbóż może wzrosnąć nawet o 1/3.
Najważniejsze zmiany, jaka czekają rolników podczas przyszłorocznych żniw, to
całkowicie nowy system interwencji. Skup interwencyjny będzie miał miejsce nie
jak to jest obecnie w trakcie trwania żniw, ale dopiero po ich zakończeniu.
"Oznacza to, że właściwie przez pięć pozostałych miesięcy będziemy mieli do
czynienia z wolną grą rynkową. Przede wszystkim spore kłopoty będą miały
gospodarstwa, które nie mają zaplecza magazynowego" - mówi Michał Kisiel z
Instytutu Ekonomiki Rolnictwa.
W magazynach można by
przechować ziarno przez okres zbiorów, gdy ceny zbóż są najniższe i sprzedać je
dopiero po zakończeniu żniw, gdy ceny rosną. Eksperci ostrzegają, że w trakcie
żniw w 2004 roku cena pszenicy może spaść poniżej 400 zł za tonę. To oznacza
duże problemy dla rolników, którzy zazwyczaj sprzedają zboża tuż po ich
zebraniu. Wielu producentów zbóż zwłaszcza tych małych nie będzie stać na
przechowanie ziarna do 1 listopada, czyli do dnia, gdy Bruksela uruchamia skup
interwencyjny. A nawet, gdyby poczekali, to nie zawsze będą mogli skorzystać z
unijnej interwencji. Powód? W Unii minimalna partia odstawianego do punktu skupu
ziarna wynosi 80 ton. Myślę, że duży rolnik byłby w stanie taką kwotę
skompletować i przeznaczyć do interwencji, natomiast ci mniejsi muszą się łączyć
w grupy
– mówi prof. Stanisław Stańko z Agencja Rynku
Rolnego.
Rząd w trakcie negocjacji akcesyjnych zwrócił Unii
Europejskiej uwagę, że tak skonstruowane przepisy wyklucza sporą część polskich
rolników z interwencyjnego skupu. Obniżenie tego minimalnego limitu nie
byłoby możliwe – mówi wiceminister rolnictwa Jerzy
Plewa.
Rolników powinien jednak cieszyć prognozowany wzrost
opłacalności produkcji zbóż. Biorąc pod uwagę obecną wysokość unijnych cen
interwencyjnych oraz wysokość wynegocjowanych z Piętnastką dopłat bezpośrednich,
dochodowość produkcji w ciągu kilku lat po akcesji wzrośnie nawet o
30%.