Lubisz korniszony? Jeśli nie masz własnej działki, zapomnij o nich. Przepisy unijne nie pozwalają sprzedawać tak małych ogórków. Z kolei marchewka zniknie z listy... warzyw.
Niewyrośnięte pomidory czy ogórki nie mogą być sprzedawane na bazarach czy w sklepach. Do obrotu są dopuszczone tylko ogórki szklarniowe, ważące co najmniej 180 gram, i pochodzące z pola, ważące ponad 250 gram.
- To co, ten do wyrzucenia? I ten też? - nerwowo przerzuca ogórki pani Jadwiga, właścicielka stargana na Zatorzu. - To paranoja! Klienci wcale nie chcą kupować dużych ogórków. Wręcz przeciwnie, zawsze proszą o mniejsze.
Kolejny stragan.
- Wszystko pięknie, jak jest wiosna i kupuje się ogórki, żeby pokroić je na kanapki. Ale co będzie latem? - denerwuje się pan Jarosław, właściciel sklepu warzywniczego. - Przecież na korniszony nadają się tylko drobne, twarde ogóreczki!
Powodów do radości nie mają też wielbiciele pomidorów. Niektóre gatunki tego warzywa też są zagrożone. Zwłaszcza pomidorki koktajlowe.
- Te akurat są najlepsze, takie na jedno ugryzienie - mówi Agnieszka Kowal z Zatorza. - Można było dać dziecku bez obawy, że się pochlapie.
Jeszcze trudniej będzie nam się rozstać z niektórymi gatunkami jabłek. W końcu to najpopularniejsze owoce w Polsce. Od 1 maja za jabłko nie będzie uważany owoc o średnicy mniejszej niż 55 mm. - To co, z miarką mam zbierać owoce? - drwi pani Teresa, sprzedawczyni na rynku. - A jak jabłko będzie miało 54 mm, to co? Już się nadaje?
Niemałe zamieszanie czeka nas też przy kupowaniu marchewki. Dotychczas leżała ona wśród warzyw. Robiąc zakupy w przyszłym tygodniu, możemy jej nie zaleźć. W Unii marchewka jest... owocem.
- Co?! I może jeszcze ciasta będziemy z niej robić? - śmieje się pani Danuta, sprzedawczyni warzyw. - To włoszczyzna to już nie będzie włoszczyzna tylko mieszanka owocowo-warzywna? Dobry dowcip.