Krajowa Spółka Cukrowa potrzebuje 750 mln zł aby zapłacić plantatorom za buraki. Tymczasem rząd zamierza poręczyć kredyty tylko do 535 mln zł. Jednak gwarancji jeszcze nie ma, a termin pierwszych wypłat mija na początku listopada.
Jak już informowaliśmy, rozmowy z bankami w sprawie kredytów na skup Polski
Cukier prowadzi od wielu tygodni. Ich zakończenie miał przyspieszyć wybór nowego
prezesa Krzysztofa Kowy (byłego bankowca z BGŻ) i zakończenie inkorporacji
cukrowni. Ale pieniędzy ciągle nie ma, mimo że termin pierwszych płatności dla
rolników mija za trzy tygodnie.
Aby zapłacić dostawcom za
buraki KSC potrzebuje 750 mln zł (wniosek o poręczenie takiej sumy wpłynął do
Agencji Rynku Rolnego). Tymczasem, jak dowiedziała się "Pomorska", rząd zamierza
poręczyć kredyty tylko do 535 mln zł (taka kwota znalazła się w projekcie
rozporządzenia przygotowanym przez resort rolnictwa). Minister rolnictwa
Wojciech Olejniczak nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
–
Ministerstwo rolnictwa przygotowuje rozporządzenie. Chodzi o to, aby zapewnić
plantatorom jak najszybszą wypłatę za buraki – podkreśla rzecznik
prasowy Małgorzata Książyk.
Ostateczną decyzję, po
konsultacjach międzyresortowych, podejmie Rada Ministrów. Jest jednak mało
prawdopodobne, aby rząd zdążył przed terminem pierwszych wypłat za korzenie. Nie
wiadomo, czy takie poręczenie wystarczy KSC.
– Negocjacje
z bankami jeszcze się nie zakończyły, więc nie chcemy komentować tych
informacji – stwierdza Łukasz Wróblewski z biura prasowego "Polskiego
Cukru".