Są już nowe problemy po kolejnych kaprysach pogody. Rolnicy z Wielkopolski liczą starty po ostatnim gradobiciu. W okolicach Oplalenicy, Granowa, Buku i Grodziska grad wielkości pięciozłotówki zniszczył od 70 do 100 procent upraw.
Grad wymłócił zboża. Choć kłosy stoją prosto, to ziarno jest już na ziemi. Z tego zboza maki już nie będzie. Ale ucierpiały też inne uprawy – buraków, kukurydzy, rzepaku, jęczmienia ozimego.
Wygląda na to, że nie będzie plonów. A więc ni będzie zysków i planowanych inwestycji. Starty mogą siegnąć od 70 do 100%. Rolnicy mają nadzieję, że kukurydza, ziemniaki i buraki cukrowe, choć w częsci się zregenerują. W przypadku zbóż nie można już na to liczyć. Na pomoc rolnikom ruszyły gminy.
- Mamy powołana komisję, która będzie szacować skutki nawałnicy, następnie prześlemy informację do wojewody, aby określić jakiej skali dotyczy ta klęska – mówi Zbigniew Kaczmarek, wójt gminy Gronowo.
Rolnicy liczą na pozytywną reakcje rządu. W pomoc zaangażowali się już parlamentarzyści. Szacuje się, że już teraz potrzeba na doraźna pomoc dla rolników z okolic Opalenicy około 5 milionów złotych. Dokładne dane będą znane po oszacowaniu strat.