Gmina Charsznica w województwie małopolskim jest regionem, znanym przede wszystkim z dużej produkcji warzyw. W ostatnich latach mówi się o niej "kapuściana stolica polski". Na terenie gminy produkuje się rocznie 80 tysięcy ton kapusty.
Plantatorzy wiedzą, że ich kapusta to Charsznickie zielone bogactwo. Świetnie nadaje się do przechowywania i przetwórstwa. W "kapuścianej" stolicy pojawiają się więc uznane firmy, zainteresowane nawiązaniem stałych kontaktów handlowych. Jedną z nich jest Agro Centrum Małopolska z Krakowa, która skupuje kapustę oraz inne warzywa na potrzeby dużych odbiorców, przede wszystkim hipermarketów. Swój oddział otworzyła w Charsznicy jesienią ubiegłego roku.
W czwartek o godzinie 18 w sali konferencyjnej Urzędu Gminy brakowało krzeseł dla licznie zgromadzonych plantatorów. Przedstawiciele Agro Centrum Małopolska, Tomasz Świątko i Krzysztof Rak publicznie ogłosili ofertę firmy. Poinformowali, że firma chce podpisać umowy kontraktacyjne na stały odbiór kapusty z tego obszaru. W tym celu właśnie m.in. zbudowano chłodnie i magazyny przy ul. Żarnowieckiej 18. - Proponujemy podpisanie umowy z naszą firmą na odbiór kapusty przechowalniczej - białej, czerwonej, pekińskiej i włoskiej. Wielkość główki od 1 do 3 kg. Ceny w dwóch wariantach: w pierwszym za jedną tonę - 150 zł (przy podpisaniu umowy zaliczka 5% wartości kontraktu - połowa kosztów zakupu nasion); w drugim wariancie, bez zaliczki - 170 zł za tonę kapusty białej (ceny netto bez 3% VAT-u). Pieniądze od razu przy odbiorze towaru, płatności rozliczane przy każdej dostawie - brzmiały propozycje.
Ceny gwarantowane przez cały sezon? - pytano.- Ceny tylko w okresie zbiorów - na taką odpowiedź sala zareagowała pomrukiem. Zgromadzeni nie byli zadowoleni takimi cenami. Żeby wyhodować takie główki, trzeba wykonać kilka kosztownych oprysków. A gdzie cena sadzonek, robocizny czy paliwa? Tomasz Świątko odpowiedział – Główki mogą być nawet do 4 kg, ale nie większe. Takie mamy palety do pakowania towaru. A cen wyższych nie możemy dać, gdyż tak skalkulowali je nasi kontrahenci. Ponad to firma skupuje kapustę "na pniu" czyli odchodzi wiele dodatkowych kosztów.
Rolnicy chcieli podniesienia ceny "białej" do 20 groszy za jeden kilogram. Ktoś udowadniał – Minimum 30 groszy za kilogram, aby był minimalny zysk rolnika. Brak było porozumienia obu stron. Kompromis proponował wójt Jan Żebrak – I tak każdy z was ma jakieś kontakty handlowe, ma swoich odbiorców. Posadźcie dodatkowo pół hektara na próbę "dla kontraktacji" i zobaczycie jak to wyjdzie.
Jedna z kobiet nie była przekonana – Przerwę tylko dzieci i siebie za te marne grosze. Wychodząc, rolnicy podsumowywali – Kontraktacja jest potrzebna, ale z policzeniem wszystkich kosztów. Na razie nie podjęto ostatecznych decyzji. Zanim nadejdzie sezon, rolnicy mogą się zastanowić co im się bardziej opłaci; sprzedać kapustę na przechowanie czy przechowywać ją we własnym zakresie i przetwarzać. Firma czeka na chętnych już od 14 marca w każdy piątek od godz. 9 do 16 przy ul. Żarnowieckiej 18.