Naukowcy z Uniwersytetu w Goettingen przekonują do stosowania w produkcji rolniczej organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Ich zdaniem jest to bezpieczne i ekonomicznie opłacalne. Ale to co podoba się naukowcom coraz mniej podoba się rządom krajów Unii Europejskiej.
Stworzenie strefy wolnej od GMO zapowiadają Irlandczycy. To efekt porozumienia między głównymi partiami koalicji rządowej. W praktyce ma to oznaczać zakaz uprawy jakichkolwiek transgenicznych roślin oraz dobrowolne znakowanie produktów spożywczych wytworzonych bez użycia pasz GMO.
Z kolei Holendrzy żądają, aby decyzje w sprawie dopuszczenia do obrotu organizmów genetycznie zmienionych podejmowały poszczególne rządy, a nie jak to jest teraz Komisja Europejska. Tymczasem naukowcy po raz kolejny przekonują: nie bójmy się GMO.
Eksperci z Uniwersytetu w Goettingen twierdzą, że stosowanie odpornych na szkodniki i herbicydy odmian roślin przynosi realne korzyści zarówno rolnikom jak i konsumentom. Pod koniec listopada Komisja Europejska zatwierdziła nową transgeniczną odmianę kukurydzy MIR 604 z genem odporności na szkodniki.
Po raz pierwszy stało się to bez zbędnej zwłoki i zgodnie z obowiązującą procedurą. W poprzednich przypadkach autoryzacja trwała nawet kilkanaście miesięcy.