Z dużym rozmachem i z udziałem najwyższych osobistości a także artystów I ligi zorganizowała 5 lipca br. Święto Mleka" SM "Mlekovita" w Wysokiem Mazowieckiem. Święto było też dobrą okazją do spotkań przyjaciół prezesa "Mlekovity" - Dariusza Sapińskiego z bracią mleczarską, czyli dostawcami mleka, pracownikami zakładu, działaczami spółdzielni. Była czas i na branżowe rozmowy i wspólną zabawę na festynie.
Świętowanie poprzedziła przedpołudniowa konferencja prasowa, na której i prezes Sapiński i specjaliści podkreślali, że z tym mleczarstwem nie jest jeszcze tak źle, choć ceny skupu są dużo niższe niż przed rokiem, nie wspominając rekordowo wysokich cen z 2007 r. Kto i co utrudnia pomyślny rozwój polskiego mleczarstwa? Sprawców jest kilku - pierwszy to ogólnoświatowy kryzys, spadek popytu na artykuły mleczarskie, ale i rosnącą konkurencja płynąca m.in. z Oceanii - Australii, Nowej Zelandii. Drugim rząd i Unia Europejska, które przez rozpraszanie dotacji - wsparcia - kierują euro nie tam gdzie trzeba - do mniejszych, słabszych a nie do tych zakładów, które mogą i powinny skutecznie konkurować na rynkach zagranicznych. Zdaniem mleczarzy minister błądzi dążąc z użyciem wszelkich sił i środków (chyba ma złych doradców?) do tworzenia tzw. centrów dystrybucji artykułów mleczarskich, gdy takie centra już istnieją! Prawie 75% tzw. wolumenu artykułów mleczarskich i około 55% samego mleka sprzedawanych jest w tzw. sieci, hipermarketach, sklepach dyskontowych i to jest fakt z którym nie należy walczyć.
Skutecznym antidotów - sposobem przeciwdziałania dyktatowi sieci może być tylko konsolidacja, czyli łączenie się spółdzielczych zakładów mleczarskich w duże przedsiębiorstwa i z pozycji dużego dostawcy prowadzenie partnerskich rozmów z hipermarketami, które dziś przejmują tzw. wartość dodana, czyli dochody nie tylko rolników ale i zakładów mleczarskich. Polski rząd zaniedbał te sprawy, natomiast kwestią marż zajął się po głośnych protestach farmerów rząd francuski, zaś rząd niemiecki powołał specjalnego pełnomocnika, który ma administracyjnie ukrócić nadmierne apetyty "sieciowców". Niestety nami, w Polsce rządzą neoliberałowie a np. we Francji - socjaliści, którzy mają diametralnie inny pogląd na rolę rynku i interwencji państwowych.
Wracając do "Święta mleka", na które przybyli dość licznie mieszkańcy miasta Wysokie Mazowieckie a także okoliczni rolnicy z rodzinami - impreza przerodziła się w dobrą zabawę w której brały udział dzieci, młodzież i dorośli. Dość powiedzieć, że do późnej nocy bawiono się śpiewając piosenki z takimi wykonawcami jak zespół Trubadurzy, zespół disco polo Focus i z gwiazdą wieczoru - Dodą - czyli Dorotą Rabczewską.