Kreatywna księgowość - brzmi pochlebnie, ale to zarzut jaki zarządowi byłej Spółdzielni Mleczarskiej w Zambrowie stawia prezes Mlekpolu Grajewo, poseł Edmund Borawski.
Mlekpol jest właścicielem mleczarni od listopada. Przy badaniu bilansu spółdzielni okazało się, że podczas rozmów o połączeniu spółdzielni ukryto 9 mln zł strat. Mlekpol już rozwiązał umowy o pracę z trzema członkami zarządu zambrowskiej spółdzielni oraz skierował doniesienie do prokuratury. Mleczarnia w Zambrowie to jeden z najnowocześniejszych zakładów w kraju, ale i najbardziej zadłużonych. To właśnie tarapaty finansowe były przyczyną połączenia z Mlekpolem. Już w czerwcu część z 3,5 tys. członków Zambrowa mówiła o niegospodarności zarządu. Opozycja nie została jednak wpuszczona na walne zgromadzenie, decydujące o połączeniu. Dopiero dokładne badanie bilansu spółdzielni potwierdziło zarzuty członków.
To czy część strat istotnie ukryto ustali prokuratura. Prezes Mlekpolu chce jednak, by wszystkie straty, w sumie 26 mln, pokryć pieniędzmi członków byłej spółdzielni. Straciliby wszyscy dostawcy mleka. Najlepsi nawet kilkadziesiąt tysięcy.
Problemy spółdzielni w Zambrowie rozpoczęły się z chwilą wybudowania nowej proszkowni. Była ona za duża, zaś spłata zaciągniętego na budowę kredytu przypadła na okres, w którym ceny mleka w proszku były rekordowo niskie.