Zasady przyznawania tzw. kwoty mlecznej, czyli limitu ilości mleka, jakie będzie można sprzedawać po przystąpieniu Polski do UE, wzbudzają kontrowersje przedstawicieli Izb Rolniczych i hodowców.
Wnioski o przyznanie "kwoty mlecznej" były przyjmowane do jesieni 2003 roku.
Za kilka miesięcy wyłącznie jej posiadacze będą mogli sprzedawać mleko i jego
przetwory. Wysokość limitu ustala się na podstawie obrotów osiągniętych przez
producentów w okresie próbnym, zwanym rokiem referencyjnym.
Ci, którzy
chcą w przyszłości znacznie zwiększyć produkcję, powinni starać się o
uwzględnienie ich podczas rozdysponowywania Rezerwy Krajowej Kwoty Mlecznej.
Zasady jej podziału wzbudzają jednak sporo kontrowersji.
- Ten system
dyskryminuje wszystkich tych rolników, którzy w roku referencyjnym wyprodukowali
mniej niż 20 tys. litrów mleka - twierdzi Robert Nowak z Krajowej Rady Izb
Rolniczych - w sposób administracyjny zabrania się rozwijać gospodarstwom
mlecznym tym małym, które mają 4-5 krów.
Hodowca krów Marek Sikora z
Bolesławowa pod Częstochową kończy budowę obory dla 100 sztuk bydła. On także
uważa, że rozdział "kwoty mlecznej" i jej rezerwy pozostawiają wiele do
życzenia. - Nie ma żadnych informacji na temat, gdzie mógłbym uzyskać namiary
co muszę do tego wniosku dołączyć, gdzie to złożyć, od kiedy do kiedy można to
składać.
Ze składaniem wniosków trzeba się bardzo spieszyć. Zdaniem
przedstawicieli Izb Rolniczych z regionu częstochowskiego, Rezerwy Krajowej
Kwoty Mlecznej wystarczy zaledwie dla jednej czwartej
chętnych.