Bojkot duńskich produktów mleczarskich przez muzułmanów na Bliskim Wschodzie, oburzonych publikacjami karykatur proroka Mahometa, przyniósł już duńsko-szwedzkiemu koncernowi Arla straty rzędu 40-50 mln brytyjskich funtów (1 funt=1,47 euro)- informuje w piątek na swoich stronach internetowych BBC.
Codziennie z powodu bojkotu Arla traci milion funtów.
Protesty muzułmańskie nasiliły się od czasu przedrukowania przez liczne gazety w Europie karykatur z duńskiego dziennika "Jyllands-Posten", od czego zaczęły się kontrowersje i wprowadzenie bojkotu duńskich produktów. Choć "Jyllands-Posten" przeprosiła muzułmanów (aczkolwiek dopiero w ostatnich dniach), sprzedaż duńskich produktów na Bliskim Wschodzie praktycznie zamarła.
Jak powiedział BBC rzecznik koncernu Arla, Louis Honore, firma jest głęboko "zasmucona i bardzo przygnębiona" rozwojem sytuacji. "Budowaliśmy nasz biznes w krajach Bliskiego Wschodu od 40 lat; od 20 lat mamy produkcję w Arabii Saudyjskiej - powiedział rzecznik. - I teraz, w ciągu kilku dni, wszystko legło w gruzach".
Rzecznik Arli dodał, że koncern starał się wyjaśnić, że nie ma nic wspólnego z publikacją obraźliwych dla muzułmanów karykatur. Wykupił pełnostronicowe reklamy w największych gazetach saudyjskich, w których prezentował oficjalny stosunek Danii do islamu, ale nie dało to żadnego skutku.