Wszystkie spółki drobiarskie, notowane na giełdzie po raz pierwszy od kilku lat, zanotowały stratę na poziomie netto.
Zarządzający nimi są jednak optymistami. Twierdzą, że z kwartału na kwartał będzie coraz lepiej. Początek 2002 r. zapowiadał się pozytywnie dla producentów drobiu. Systematycznie rósł pobyt i zwiększał się eksport. Obawa przed chorobą BSE spowodowała wzrost zainteresowania mięsem drobiowym. Eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacują, że w pierwszym półroczu br. spożycie drobiu będzie kształtować się na poziomie o 5-8 proc. wyższym niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Przewidują, że spożycie na mieszkańca w całym 2002 roku wyniesie 17 kg i będzie o 0,5 kg większe niż w 2001 roku.
Mięso drobiowe w obrotach handlu zagranicznego posiada saldo dodatnie. W całym 2002 r. saldo to prognozowane jest na 94 mln USD. Jednak pierwszy kwartał br. okazał się dla producentów drobiu jednym z najgorszych okresów, na przestrzeni ostatnich lat. Powodem jest wysoka podaż mięsa drobiowego i mocny złoty, który nie pozwała osiągnąć znacznych zysków z eksportu. Produkcja mięsa drobiowego w 2001 r. wynosiła około 595 tys. ton i była o 111 tys. ton większa niż w 2000 r. Tak duża podaż spowodowała spadek cen. Rodzimy rynek nie jest w stanie wchłonąć rosnącej z każdym miesiącem podaży. W efekcie doszło do ogromnej nierównowagi między podażą a popytem – powiedział Ryszard Waśniewski, prezes Ekodrobu.
Eksport drobiu nie rozwiąże jednak problemu jego nadprodukcji. W krajach UE występuje również wysoka produkcja drobiu, a poza tym z uwagi na wysoki kurs złotego, eksport drobiu jest niemal nieopłacalny. Czy w najbliższym czasie jest szansa na poprawę? Eksperci z IERiGŻ oraz analitycy twierdzą, że nie. Prognozują dalszy wzrost produkcji drobiarskiej, który w całym 2002 roku będzie na poziomie 7 proc. w stosunku do ub. r. Poza tym, duże rozproszenie produkcji oraz brak trwałych powiązań między hodowcami a zakładami drobiarskimi, nie pozwala na dostosowanie produkcji do pobytu, a tym samym uniemożliwia stabilny rozwój. Innego zdania są producenci. Twierdzą, że branża drobiarska najgorsze ma już za sobą. Unowocześnienie zakładów, zachowywanie norm weterynaryjno-sanitarnych oraz korzystanie z uprawnień eksportowych, to szansa na lepsze wyniki finansowe. Narzekają jedynie na brak interwencji rządu.