Nieprzestrzeganie norm ekologicznych oraz wyłudzenie pieniędzy z funduszy inwestycyjnych. Takie zarzuty pod adresem POLDANOR-u producenta trzody chlewnej stawia Margrete Auken duńska posłanka do europarlamentu.
Duńska spółka POLDANOR od 10 lat produkuje trzodę chlewną w województwach Pomorskim i Zachodniopomorskim. Smród, który do niedawna unosił się ze zbiorników na gnojowicę dotarł aż do Kopenhagi. Rozpętała się afera. "Ja przyjeżdżam po to, żeby zobaczyć efekty tego co się stało. To znaczy jak działalność POLDANOR-u wpłynęła na środowisko. Jak zanieczyszczenie otoczenia tych farm wpływa na mieszkańców, jakie są zagrożenia dla ich życia i zdrowia. A może przede wszystkim chciałabym sprawdzić, jak polskie władze na to reagują. Jakie środki chcą przedsięwziąć żeby sobie z tym problemem poradzić" - powiedziała Margrete Auken duńska poseł do europarlamentu.
Zdaniem pani poseł firma zbija w Polsce majątek wykorzystując luki w naszym prawie. "Fundusze pomocowe zostały wykorzystane przez prywatne biznesy dla zysku jednocześnie powodując wielkie zniszczenia w środowisku naturalnym" - dodała Margrete Auken.
Chodzi o zbiorniki na gnojowicę, które wbrew przepisom unijnym nie były nakryte. Jest to powodem smrodu oraz przenikania toksycznych substancji do środowiska. Gdy sprawa wyszła na jaw część zbiorników zabezpieczono. Ale problemów jest więcej. Niepokój polskich ekologów budzi mięso jakie trafia na nasze stoły. "Świnie są selekcjonowane genetycznie i karmione paszą opartą na soi, która w 100% w Polsce jest modyfikowana genetycznie. Świniom podaje się ogromne dawki antybiotyków" - uważa Marek Kryda z Obywatelskiej Koalicji Zielonych.
Firma POLDANOR wszystkiemu zaprzecza. Jej zdaniem to właśnie ona padła ofiarą rozgrywek politycznych. A całą aferę rozpętali związkowcy duńskich fabryk wieprzowiny bo dla nich przeniesienie produkcji do Polski, albo jeszcze dalej na Ukrainę, oznacza bezrobocie. "Firma POLDANOR w żadnym punkcie nie łamie polskiego prawa ochrony środowiska a także bardzo dokładnie przestrzega wszystkich przepisów unijnych w tym zakresie" - powiedział Tom Axelgaard, prezes spółki Poldanor.
A wszystkie nowo wybudowane zbiorniki na gnojowicę spełniają surowe normy polskiego i duńskiego prawa - twierdzi firma. O finale sprawy zadecyduje Komisja Europejska, po zapoznaniu się ze szczegółowym raportem Margrete Auken.