Zgodnie z oczekiwaniami, w głosowaniu, które odbyło się w piątek w nocy w Sejmie, posłowie nie udzielili wotum zaufania rządowi Marka Belki.
Dla Belki jednak nie wszystko jest jeszcze stracone. Poważany przez rynki były minister finansów ocenia, że ma szanse na zwycięstwo w trzecim rozdaniu. Porażka Belki oznacza, że teraz inicjatywa trafia do Sejmu, który ma dwa tygodnie na powołanie nowego rządu. Jeśli to się nie uda, pałeczka wraca do prezydenta, który jasno zadeklarował, że po raz kolejny zaproponuje Belkę. Sam premier uważa, że choć pierwszą rundę w walce o fotel premiera przegrał, to jego szanse na wybór w rundzie trzeciej i ostatniej wcale nie są takie małe.
Jestem zawiedziony, ale wobec deklaracji klubów parlamentarnych nie jestem zdziwiony. Jestem podbudowany dyscypliną i jednomyślnością w SLD. To dobrze rokuje na następne rundy. Ja jestem optymistą. Wynik był trochę lepszy niż się spodziewałem – skomentował wyniki głosowań Belka. SLD i UP za udzieleniem wotum zaufania głosowało 171 posłów, czyli wszyscy uprawnieni, oprócz jednej osoby nieobecnej. Belkę poparło też koło Polski Blok Ludowy liczące pięciu posłów, 10 posłów niezrzeszonych, jeden z Federacyjnego Klubu Parlamentarnego (FKP) i jeden z Ligi Polskich Rodzin (LPR).
Marek Belka pytany, czy jest możliwe uzyskanie wystarczającej większości w trzeciej rundzie odpowiedział: "Wydaje się to możliwe". Jeśli i w tym ostatnim podejściu nie uzyska on wotum zaufania, Sejm zostanie rozwiązany i nastąpią wcześniejsze wybory. W wygłoszonym wcześniej w Sejmie emocjonalnym expose Marek Belka próbował przekonać posłów, by poparli jego gabinet. Powiedział, że chce reformować finanse publiczne, walczyć z bezrobociem, efektywnie wykorzystywać fundusze unijne i reformować służbę zdrowia. Cieszący się zaufaniem rynków finansowych Belka zadeklarował, że nie odstąpi od realizacji program naprawy finansów publicznych. Obiecał też, że bezrobocie, największa bolączka polskiej gospodarki i sól w oku polityków będzie spadać.
Ale zgodnie z przewidywaniami Belce nie udało się przekonać opozycji, która tak jak zapowiadała głosowała przeciwko jego kandydaturze. Teraz Belka poda się do dymisji, pozostając jednak na stanowisku do czasu powołania nowego rządu. Politycy Sojuszu, przewidując taki scenariusz jeszcze przed głosowaniem nad wotum zaufania dla Belki prowadzili rozmowy z Polskim Stronnictwem Ludowym (PSL) na temat utworzenia większości parlamentarnej.
Zarząd krajowy SLD upoważnił mnie i Krzysztofa Janika do rozmów z PSL i zaproszenia PSL do poszukiwania większości parlamentarnej dla rządu Marka Belki. Taką ofertę złożyliśmy PSL. W dalszym ciągu będziemy poszukiwali większości dla Marka Belki – powiedział dziennikarzom sekretarz generalny SLD, Marek Dyduch. Jeżeli nie będzie większości dla Belki, to nie będzie sensu go wystawiania (do następnej rundy głosowań). Zdecydujemy się na to tylko wtedy, gdy Belka będzie miał większość – dodał. Marszałek Sejmu, Józef Oleksy powiedział zaś po głosowaniu, że Sojusz jest zdeterminowany w swym poparciu dla Belki i nie jest wykluczone, że będzie on kandydatem parlamentarnym w drugiej turze.
Jesteśmy partią, która może rozmawiać ze wszystkimi, z którą wszyscy mogą rozmawiać. Stać nas na wystawienie własnego kandydata (na stanowisko premiera), ale to nie jest warunek. Rozmawiamy z różnymi ugrupowaniami, ale przede wszystkim są to rozmowy programowe, a nie personalne – powiedział szef PSL, Janusz Wojciechowski.
Rynki finansowe w większości przewidziały taki scenariusz i piątkowa decyzja Sejmu nie jest raczej dla nich zaskoczeniem. Inwestorzy liczą, że rząd i tak powstanie, być może właśnie w trzecim podejściu, kiedy do zdobycia wotum potrzeba będzie już tylko zwykłej większości.
Tak, Belka powinien poradzić sobie za drugim razem (czyli w trzecim podejściu), ale dzisiejsze głosowanie to nie jest dobra wiadomość. Nie chodzi tylko o to, żeby udało się wygrać głosowanie, ale żeby można było robić coś dalej – powiedział Janusz Jankowiak, główny ekonomista z BRE Banku. Teraz czeka nas okres walki parlamentarnej, a nie naprawiania finansów publicznych, czy stawienia czoła innym problemom, przed którymi stoimy, dodał.
Ostatecznie szanse Belki oceniam na 55 procent. Uważam, że instynkt samozachowawczy części posłów w końcu wygra – powiedział socjolog, Andrzej Rychard. Autor programu reform fiskalnych Jerzy Hausner powiedział, że spodziewa się lekkiego osłabienia złotego w reakcji na decyzję Sejmu. Rynki finansowe nie będą zaskoczone wynikiem głosowania. Obawiam się jednak na początku przyszłego tygodnia jakiegoś osłabienia złotego, choć nie będzie ono gwałtowne. Rynki liczyły się z taką sytuacją i wkalkulowały to w ocenę ryzyka – powiedział.
Ważne co będzie się działo w ciągu najbliższych czterech tygodni. To będzie czas zawieszenia prac nad reformą finansów publicznych – stwierdził. Pytanym, czy zostanie w potencjalnym rządzie SLD-PSL odpowiedział: Będę się kierował osobą premiera, a kandydatem, którego akceptuję jest Marek Belka