Ministerstwo finansów ma do końca lutego br. przedstawić projekt wydatków państwa na lata 2004-06 i wskazać, gdzie znaleźć blisko 4 mld złotych, których brakuje na polski wkład do unijnych funduszy strukturalnych
Pierwszy Narodowy Plan Rozwoju (NPR) – przyjęty we wtorek przez Radę Ministrów – jest podstawą do negocjacji z Unią Europejską o podziale 11,4 mld euro, które Unia zarezerwowała w swoim budżecie dla Polski (ponad 7 mld euro trafi do nas w postaci funduszy strukturalnych, reszta – w funduszach spójnościowych). Żeby te pieniądze przyszły do Polski, rząd musi jednak pokazać Unii Europejskiej, że będzie w stanie wyłożyć obowiązkowy "wkład własny" – szacowany na 3,4 mld euro (z czego część ma pochodzić z kasy publicznej, a reszta – z funduszy prywatnych, np. firm).
Rząd już wyliczył, że w tej chwili w budżecie państwa brakuje pieniędzy. Polska będzie musiała wygospodarować w budżecie dodatkowe 900 mln euro w ciągu siedmiu lat, by wykorzystać wszystkie fundusze unijne – powiedziała wiceminister gospodarki Ewa Freyberg. Perspektywa siedmiu lat oznacza, że w grę wchodzą NPR-y na lata 2004-06 oraz 2006-2012. Freyberg nie powiedziała, ile pieniędzy brakuje na realizację pierwszego NPR. Część "wkładu własnego" będzie łatwiej znaleźć – bo staną się nią te pieniądze, które już teraz budżet państwa wydaje np. na inwestycje w drogi, rozwój obszarów wiejskich, walkę z bezrobociem itp. Żeby znaleźć brakujące 4 mld złotych – uważa Freyberg – pilnie musi zostać zmieniona struktura budżetu oraz, co najważniejszy, przedstawiony plan wydatków na kolejne trzy lata. I to właśnie zobowiązał się zrobić wicepremier minister finansów Grzegorz Kołodko.
Propozycje zmian mają zostać przedstawione do końca lutego br. NPR – który zostanie wysłany do Komisji Europejskiej 20 stycznia br. – stanie się podstawą do kilkunastomiesięcznych negocjacji z Komisją Europejską. Rząd będzie musiał ją przekonać, że nasz pomysł na wykorzystanie euromanny jest optymalny. Negocjacje mają doprowadzić do zredagowania kolejnego, opasłego dokumentu – tzw. Community Support Framework (Ramy Wsparcia Wspólnotowego). Dopiero ten dokument określi ostateczny sposób podziału funduszy.
Więcej dla gmin
W przyjętym przez Radę Ministrów dokumencie znalazły się istotne zmiany – w porównaniu do poprzednich wersji NPR-u. Najważniejsza z nich to obcięcie ogólnej sumy funduszy strukturalnych i spójnościowych dla Polski o 21 proc. To częściowo także nasza decyzja – bo w Kopenhadze nasz rząd i państwa Piętnastki zdecydował o przesunięciu jednego miliarda euro na rekompensaty budżetowe. Rząd postanowił też, że więcej pieniędzy (prawie 40 proc.) trafi na inwestycje (głównie infrastrukturalne) wybrane i przygotowane w województwach. Jednym z głównych powodów zwiększenia tej części NPR jest to, że gminom i związkom gmin najłatwiej znaleźć pieniądze na niezbędny "wkład własny" – choćby kosztem poważnego zadłużenia się w bankach.
Minister Freyberg poinformowała też o innych – drobnych – zmianach w Narodowym Planie Rozwoju. Rząd postanowił, że 171 mln euro (w ramach funduszy na infrastrukturę) zostanie zarezerwowanych na rozbudowę komunikacji miejskiej w Warszawie i aglomeracji śląskiej. Z kolei 440 mln euro (w ramach funduszy na modernizację obszarów wiejskich) zostanie zarezerwowanych dla najbiedniejszych gmin. Przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki i Pracy podkreślają, że wdrożenie NPR winno stać się kołem zamachowym naszej gospodarki, bo realizacja zaplanowanych w nim inwestycji zwiększyłyby polski PKB o prawie 3,5 proc. w 2006 roku. Takie wyliczenie wyszło rządowym ekspertom pod warunkiem, że wykorzystamy 100 proc. unijnych funduszy strukturalnych i spójnościowych. – Pełne wykorzystanie funduszy strukturalnych nie nastąpiło w żadnym kraju europejskim – przyznała minister Freyberg. I ile więc wzrośnie nasz PKB, zakładając, że wykorzystamy euromannę na poziomie 60-70 proc. – jak to ma miejsce w wielu krajach UE? Tego rząd już nie policzył.