Co prawda nie jeździ na sygnale, ale zwraca uwagę. Kolorowo oplakatowany bus z napisem „Pogotowie wnioskowe” z dziesięcioma instruktorkami „na pokładzie” jeździ w każdą niedzielę z gminy do gminy. Udzielają rad i pomocy w wypełnianiu wniosków o dopłaty obszarowe. Czas ich składania upływa 15 czerwca, a liczba tych, którzy wnioski do tej pory złożyli, jest bardzo skromna.
Inicjatorką akcji jest Joanna Jarecka-Gomez, pracownik Parlamentu Europejskiego, krakowianka, rodzinnie związana z Małopolską. Zaprosiła do współpracy 10 instruktorek wyszkolonych w wypełnianiu wniosków i stara się dotrzeć do jak największej liczby rolników. Zachęcić, przekonać, że warto starać się o dotacje, a przede wszystkim pomóc w wypełnianiu formularza, który jak każdy urzędowy dokument nie wzbudza sympatii i trochę „onieśmiela”. Metoda pani Joanny jest prosta, a zarazem przemyślana i skuteczna. Bus staje w pobliżu kościoła, gdzie w niedzielę jest najwięcej ludzi. Intryguje ich bus i to co się wokół niego dzieje. Instruktorki są uśmiechnięte, życzliwe, „uzbrojone we wnioski”. Czasami towarzyszy im kapela góralska, która dodaje kolorytu i nagłaśnia akcje:
„Góralu (rolniku) czy ci nie żal
że forsa odpłynie w dal
gdy zamiast
dopilnowania
popełnisz grzech zaniechania
zastanów się jeszcze raz
wnioskować ostatni czas.”
Atmosfera jest ciepła, sympatyczna. Rolnicy, którzy o akcji wiedzieli dzięki zapowiedzi księdza tydzień wcześniej, przychodzą z potrzebnymi dokumentami, ale zawsze jest grupa takich, którzy dołączają spontanicznie. Umawiają się na kolejny termin, jeśli nie są w stanie w tym samym dniu wypełnić wniosku. Plan przejazdu busa i lista odwiedzanych gmin są znane z tygodniowym wyprzedzeniem. Jeżdżą dwie ekipy.
Pani Joanna jest kandydatem w wyborach do PE. Finansuje te akcje z własnej kieszeni. Na pytanie czy warto odpowiada: - Oczywiście, że tak. Mam satysfakcję, że pomagam ludziom i jak dostaną pieniądze będą mi wdzięczni. Wolę finansować tego typu akcje, niż wydawać na bilbordy, które dużo kosztują, a nie ma z nich żadnego pożytku.