Kolejna kłótnia polskich organizacji rolniczych działających w Brukseli. Tym razem poszło o to, kto z polskich działaczy będzie pełnił funkcję wiceprezydenta COPA-COGECA, czyli wiceszefa unijnego lobby farmerskiego. Polska miałaby duże szanse na to stanowisko, gdyby wyłoniła jednego kandydat. Ale niestety do walki stanęło dwóch.
Wybory nowe szefa COPA-COGECA odbędą się 22 kwietnia. Szansy na fotel przewodniczącego nie mamy, ale na jednego z zastępców owszem. Niestety największą przeszkodą na drodze do objęcia tego stanowiska przez Polaka … stoją sami Polacy.
Na jeden fotel już zgłoszono dwie kandydatury. Większość z obecnych w Brukseli organizacji na nowego kandydata wybrało Wiktora Szmulewicza szefa Izb Rolniczych. Ale wtedy zaprotestował Jerzy Chróścikowski szef rolniczej „Solidarności”, który przypomniał, że zgodnie z porozumieniem sprzed 5 lat to jego organizacja powinna być teraz reprezentowana w nowym prezydium COPA-COGECA.
Jerzy Chróścikowski – NSZZ „S” RI: mam nadzieję, że Pan Wiktor Szmulewicz zacznie przestrzegać pewnych uzgodnień wcześniejszych i podejmie stosowną decyzję.
Stosownej decyzji, czyli rezygnacji z kandydowania przez szefa Izb Rolniczych raczej nie będzie. Wiktor Szmulewicz odpowiada, że polskim kandydatem powinien być rolnik. A przecież senator Chróścikowski nim nie jest, bo nie ma gospodarstwa.
Wiktor Szmulewicz – KRIR: wice-prezydent COPA powinien być polski rolnik. No i tych parametrów nie do końca spełniają politycy.
Polska reprezentacja w COPA-COGECA liczy 6 organizacji i jest najliczniejsza ze wszystkich 27 członków tego najsilniejszego lobby w Brukseli.