Miało być pokojowo, ale protest greckich rolników w pobliżu stolicy kraju zakończył się bitwą z policją. Kilka osób zostało rannych. Zdaniem komentatorów może być to krok w tył w trwających już dwa tygodnie negocjacjach z farmerami.
Do portu w Pireusie przypłynęli rolnicy z zamiarem wjazdu do Aten i zablokowania głównych dróg dojazdowych. Chcieli także spotkać się z ministrem rolnictwa.
Te plany pokrzyżowała policja, która zabezpieczyła teren przejazdu. Doszło do zamieszek, funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.
Greckie władze użycie siły argumentowały brakiem zgody na przejazd maszyn rolniczych.
Incydent nie wpłynie dobrze na rozmowy z protestującymi, którzy wciąż blokują przejścia graniczne z Bułgarią z każdym dniem powiększając straty handlowców.