Wykorzystanie unijnych pieniędzy pomocowych byłoby znacznie większe, gdyby przedsiębiorcy mieli zasobniejsze portfele. Niestety, bez tzw. wkładu własnego nie można liczyć na wspomożenie ze strony europejskich funduszy strukturalnych.
Mówili o tym szefowie małych i średnich przedsiębiorstw, którzy w siedzibie Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach spotkali się z marszałkiem województwa śląskiego Michałem Czarskim.
Barierą dla rozwoju drobnej i średniej przedsiębiorczości pozostają w dalszym ciągu drogie kredyty. Aby skorzystać z pomocy unijnej, firma musi zgromadzić 75 proc. środków potrzebnych na realizację inwestycji. Niewielu przedsiębiorców potrafi spełnić ten warunek. Sytuację zmieniłoby obniżenie oprocentowania pożyczek, ale w obecnej sytuacji gospodarczej jest to mało prawdopodobne - podkreślają przedsiębiorcy.