Wiele inwestycji powstaje w polskich gminach z pomocą unijnych funduszy. Ale dziś wielu samorządowców musi brać kredyty lub zmieniać uchwały budżetowe, bo pieniądze np. z SAPARD-u nie są wypłacane na czas.
W małopolskiej gminie Liszki rozpoczęła się realizacja inwestycji za prawie 2,5 miliona złotych, a 75-procentowego "zwrotu" jak nie było, tak nie ma.
"To są ogromne pieniądze, przy naszym kilkumilionowym budżecie to jest ogromne obciążenie. Gmina musi je wyłożyć wcześniej, zapłacić wykonawcom, dopiero potem możemy otrzymać zwrot" - mówi wójt gminy.
Opóźnienia w wypłacie to skutek zbyt dużej liczby wniosków, jakie wpłynęły do centrali Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - tłumaczą jej przedstawiciele.