Austriaccy i belgijscy producenci mleka protestują z powodu spadających cen mleka. Hodowcy przyłączyli się do strajku farmerów z Francji. W Belgii w okolicy miasta Namur wylano blisko 200 tysięcy litrów mleka. Również Austriacy zapowiadają podobne akcje.
Protesty rolników to efekt spadku cen mleka wywołanego niskim popytem w czasach kryzysu. W niektórych państwach Unii Europejskiej za litr mleka farmer dostaje połowę tego, co dwa lata temu.
Z danych organizacji IG Milch wynika, że strajkuje obecnie 40 procent, czyli 300 tysięcy francuskich mleczarzy. Protest oprócz Austriaków i Belgów poparli również Niemcy i Duńczycy, jednak nie przyłączyli się do strajku, gdyż nie pozwala im na to prawo krajowe.
Ostatnie demonstracje nastąpiły po tym, jak ministrom rolnictwa krajów UE nie udało się porozumieć w sprawie dotacji dla sektora mlecznego. W listopadzie szefowie resortów rolnictwa porozumieli się w sprawie podnoszenia o jeden procent kwot mlecznych aż do czasu ich likwidacji w 2015 roku.
Komisja Europejska w odpowiedzi na protesty zgodziła się na udzielenie ograniczonej pomocy, jednak stanowczo sprzeciwiła się powrotowi do centralnie regulowanego rynku mleka, od którego właśnie Unia stara się odejść.