25 obecnych i przyszłych (od 1 maja) państw członkowskich Unii Europejskiej liczy razem 454,9 mln mieszkańców, z czego 10 krajów przystępujących - 74,1 mln. To dane ogłoszone przez unijne biuro statystyczne Eurostat.
Z tych szacunkowych danych wynika, że liczba ludności Polski znów zmalała w ubiegłym roku, a Hiszpanii wzrosła. 1 stycznia 2004 zamieszkiwało Polskę 38.194 tys. osób - o 25 tys. mniej niż przed rokiem. Hiszpania miała natomiast 40.998 tys. ludności - o 295 tys. więcej niż rok wcześniej.
W ten sposób powoli, ale systematycznie nabiera znaczenia podnoszony niekiedy w Unii argument, że Hiszpanii należy się większa liczba głosów w Radzie UE niż Polsce.
Po raz pierwszy pomysł takiego zróżnicowania pojawił się w grudniu 2000 roku na szczycie w Nicei, ale Francja - która go wtedy wysunęła - szybko wycofała się z niego wskutek gwałtownych protestów Warszawy.
Przyrost ludności zawdzięcza Hiszpania przede wszystkim imigracji (bilans migracji netto sięgnął 225 tys. w ubiegłym roku), ale też przyrostowi naturalnemu (narodzin odnotowano 438 tys. - o 69,6 tys. więcej niż zgonów).
Tymczasem w Polsce narodzin było zaledwie 351 tys. - prawie o 10 tys. mniej niż zgonów. Do tego dochodził ujemny bilans migracji - wyjechało z Polski o 15 tys. więcej osób, niż w niej się osiedliło.
Polska będzie szóstym najludniejszym spośród 25 krajów rozszerzonej Unii Europejskiej - po Niemczech (82,5 mln), Francji (59,9 mln), Wielkiej Brytania (59,5 mln), Włoszech (57,5 mln) i Hiszpanii.
Wszystkim tym krajom przybyło w ubiegłym roku ludności dzięki znacznej imigracji (Niemcy i Włochy miały ujemny przyrost naturalny). Natomiast w większości krajów przystępujących do Unii liczba ludności albo spada, albo się zasadniczo nie zmienia.
Najmniej ludności w rozszerzonej Unii będą miały Malta (399,6 tys.) i Luksemburg (450,8 tys.).