Polska delegacja przyjedzie z konferencji międzyrządowej w Rzymie osiągnąwszy swoje cele - uważa Józef Oleksy, szef sejmowej komisji europejskiej.
Według byłego premiera w Europie bierze się pod uwagę różne poglądy i spokojnie się na ich temat dyskutuje aż dochodzi się wspólnego dla wszystkich stanowiska.
Zdaniem Józefa Oleksego, największe kraje Europy zachodniej nie zlekceważą stanowiska Polski. Podkreślił, że jest regułą przyjmowanie traktatów jednomyślnie i 15 krajów powinno o tym pamiętać, bo nawet jeden głos przeciwny powoduje, że nie ma traktatu.
Polska delegacja będzie bronić zasad podejmowania decyzji w Radzie Unii Europejskiej ustalonych w Nicei w 2000 roku.
Według Traktatu Nicejskiego, siła głosu Polski w Radzie Unii Europejskiej byłaby niewiele mniejsza niż krajów takich jak Niemcy czy Francja. Tymczasem w projekcie Traktatu Konstytucyjnego zaproponowano system, który zmniejsza siłę polskiego głosu w stosunku do zasad nicejskich.
Józef Oleksy zwrócił uwagę, że niebezpieczne jest mówienie społeczeństwu, że wyłącznie jedna sprawa przesądza o losie i przyszłości Polski.
Zaznaczył, że jest to bardzo ważna sprawa, ale członkostwo Polski w Unii daje bardzo dużo możliwości i nawet przeforsowanie naszego stanowiska nie załatwia wszystkiego, jeśli chodzi o miejsce Polski w Europie. Nasze miejsce w Europie zależeć będzie nie tylko od ilości punktów w głosowaniu, lecz także od siły gospodarki kraju i sprawnie działającej administracji państwowej.
Józef Oleksy powiedział, że Polskę popiera już tylko Hiszpania, ponieważ nie dla wszystkich krajów sprawa liczenia głosów w Unii jest tak samo ważna - dla mniejszych krajów ma mniejsze znaczenie. Największe znaczenie ma dla pierwszej szóstki najsilniejszych w Unii krajów.
Józef Oleksy podkreślił, że wyzwaniem dla polskiej delegacji na konferencję międzyrządową będzie przekonanie jak największej liczby krajów do poparcia Polski, mimo że dla nich samych nie jest to sprawa pierwszoplanowa.