Tym razem nerwy puszczają czeskim rolnikom, którzy ostrzegają przed falą ogólnokrajowych protestów w związku z obniżką cen skupu mleka. Na razie zorganizowali dwugodzinny strajk ostrzegawczy, ale jeśli ich postulaty nie zostaną wysłuchane, grożą paraliżem całego kraju.
Jeszcze rok temu za litr mleka czescy dostawcy otrzymywali 9 koron czyli 35 eurocentów. Teraz próżno szukać mleczarni, która zapłaciłaby więcej niż 6 koron.
Jan Veleba – przewodniczący Rady Rolników ostrzegł, że jeśli tak niskie stawki się utrzymają, rolnicy zaczną masowo odstawiać krowy do rzeźni.
Zagrożonych jest także 2 tysiące miejsc pracy w branży mleczarskiej.