W Brukseli trwa kolejna runda rozmów na temat reformy rynku cukru. Szefowa resortu rolnictwa Wielkiej Brytanii, Margaret Beckett i unijna komisarz Mariann Fischer Boel chcą doprowadzić do porozumienia w tej kwestii przed grudniowym szczytem WTO. To nie lada wyzwanie, bo do przerwania trwającego 40 lat systemu wspierania produkcji buraków i cukru trudno wszystkich przekonać.
"Przeciw" jest między innymi Polska, Hiszpania, Portugalia i Irlandia. Propozycje Komisji Europejskiej opierają się na cięciach wydatków na wspieranie rynku cukru. Gwarantowane ceny za buraki cukrowe spadną o blisko 40%.Przeciwnicy reformy mówią o 150 tysiącach nowych bezrobotnych i przynajmniej 80 zamkniętych cukrowni. Polskie stanowisko w tej sprawie jest niezmienne. Chcemy reformy, ale nie w kształcie proponowanym przez Komisję.
Popieramy propozycję dodatkowych dopłat dla plantatorów, którzy stracą na obniżeniu cen buraków. Jednak największe zastrzeżenia budzi sprawa rekompensat dla producentów cukru. Istnieje obawa, że wysokie odszkodowania mogą raczej zachęcać właścicieli zakładów do ich zamykania a nie modernizowania. Straciliby na tym przede wszystkim plantatorzy.