Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Co Hübner "wywalczyła" w Brukseli?

29 stycznia 2003

Już wiadomo, że wtorkowe rozmowy polskiej delegacji z urzędnikami Komisji Europejskiej nie przyniosły rozstrzygnięcia tego, jak po wejściu do Unii Europejskiej będzie wyglądał system tzw. dopłat bezpośrednich dla polskich rolników.

Polska delegacja miała wyjaśnić wątpliwości, które pojawiły się przy zapisywaniu w traktacie akcesyjnym wyników zakończonych w grudniu negocjacji z Unią. Delegacji przewodniczyła minister ds. europejskiej Danutą Hübner, rozmowy prowadzili również: główny negocjator Jan Truszczyński i wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa.

Rozbieżne interpretacje uzgodnień negocjacyjnych między Polską a Unią Europejską w tej sprawie pojawiły się w czasie redagowania Traktatu Akcesyjnego (o przystąpieniu do Unii nowych członków). Danutą Hübner  powiedziała prasie – na razie nie ma powodów, żeby opóźniać planowane na piątek zakończenie prac nad tekstem traktatu. Minister dała do zrozumienia,  że Polska może się w końcu zgodzić ze stanowiskiem Unii, że dodatkowe wsparcie – z unijnego funduszu rozwoju wsi i budżetu państwa – przysługuje tylko tym rolnikom, którzy produkują towary dotowane dotychczas w Unii (zboża, rośliny oleiste i wysokobiałkowe, bydło i owce). 

Jerzy Plewa zaznaczył, że Polska nadal nie zgadza się z unijną interpretacją uzgodnień w sprawie dopłat, ale według niego na wybór właściwego systemu kraje przystępujące do Unii mają czas do uzyskania członkostwa, czyli do 1 maja 2004 roku.

Hübner tłumaczyła w Brukseli – Strona polska stoi w tej chwili przed koniecznością zastanowienia się, co jest najlepszym rozwiązaniem dla Polski, i do końca zabieganiem o to, żeby taki system był ostatecznie przyjęty. 

Głównym powodem, dla którego Wspólnota nie zgadza się na dotowanie polskich producentów tych płodów rolnych, które nie będą wspierane w innych krajach rozszerzonej Unii, jest obawa zaburzenia konkurencji. Jednocześnie przedstawiciele Unii przekonują, że selektywne zastosowanie dodatkowego wsparcia będzie sprzyjało modernizacji i restrukturyzacji polskiego rolnictwa.

Wtorkowe rozmowy nie były jednak zupełnie bezowocne. Pomyślnie wyjaśniono kilka innych spraw, takich jak uznawanie w Unii kwalifikacji polskich pielęgniarek czy warunki rejestracji leków. Decyzje polskiej Rady Ministrów w sprawie kwoty (limitu) produkcji mleka i warunków zakupu polskiej ziemi przez unijnych rolników powinny, zdaniem obu stron, zakończyć dyskusję również w tych kwestiach. W polskiej części traktatu znajdzie się zapowiedź "przeglądu" struktury (nie łącznej wielkości) kwoty mlecznej, ale rząd zgodził się z Unią, że nie zagraża to rozwojowi produkcji mleka w Polsce. Rząd będzie też uznawał ustne umowy o dzierżawie ziemi, zawierane przez unijnych rolników, o ile da się ustalić tzw. datę pewną ich zawarcia. Rolnik z UE będzie mógł nabyć ziemię w województwach północnych i zachodnich po siedmiu latach dzierżawienia jej i osobistego uprawiania, a w południowych i wschodnich – po trzech latach.

Według unijnych dyplomatów, domaganie się przez Polskę objęcia dodatkowym wsparciem wszystkich rolników, bez względu na rodzaj produkcji, jest próbą ponownego otwarcia negocjacji, zakończonych 13 grudnia w Kopenhadze. Grecki minister ds. europejskich Anastasios Giannitis zaznaczył we wtorek, że nie ma mowy o takim obrocie spraw.

Odnosząc się do tych opinii, minister Hübner powiedziała – To nie było spotkanie decyzyjne ani to nie były żadne negocjacje, tylko wyjaśnienia. 


POWIĄZANE

Od 10 lutego Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie przyjmował...

Około 92,6 tys. ton żywności o wartości ponad 265 mln zł trafi w tym roku do org...

Sytuacja na unijnym rynku rolnym nadal jest krytyczna. Potrzeba środków łagodząc...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę