Rynek kandydata to marzenie poszukujących pracy. Niestety, tylko w nielicznych branżach możemy mówić o jego przejawach. Choć na pierwszy rzut oka walka pracodawców o pracownika wydaje się idealną sytuacją, to wcale nie musi służyć rynkowi. Często prowadzi bowiem do niepohamowanego wzrostu zarobków.
Spadek bezrobocia w Polsce świadczy o dynamizmie naszego rynku pracy. Przedstawiciele bardzo niszowych profesji mogą nawet przebierać w ofertach zatrudnienia. W efekcie pracodawcy zaczynają coraz mocniej rywalizować o wykwalifikowanych pracowników. Wbrew pozorom powoduje to trudności nie tylko dla przedsiębiorstw, lecz także kandydatów.
Firmy w niektórych okresach prowadzą intensywne przedsięwzięcia i w związku z tym zwiększają budżety na dane stanowiska. To wpływa na podniesienie zarobków, które z czasem zaczynają niepohamowanie szybować w górę.
„Ta tendencja odbija się negatywnie na koniunkturze oraz polityce przedsiębiorstw. Walczą one o kandydata wysokością wynagrodzenia. Z kolei pracownik, który zmienia pracę wyłącznie ze względu na aspekt materialny, nie jest oddany i bardzo szybko porzuca stanowiska. Takie częste zmiany zatrudnienia nie są dobrze postrzegane” – mówi serwisowi infoWire.pl Roman Zabłocki z firmy Antal.
W jaki sposób przedsiębiorstwa starają się przeciwdziałać tym negatywnym zjawiskom? Przede wszystkim budują pozytywny wizerunek siebie jako pracodawcy. Ponadto oferują pracownikom wiele benefitów, które mają skłaniać do niekierowania się przy decydowaniu o swojej przyszłości zawodowej wyłącznie kwestiami finansowymi.
infowire.pl