Przez część czwartkowych notowań złoty osłabiał się kontynuując korektę, ale postawa inwestorów na Węgrzech i Czechach kupujących forinty i korony pomogła odbudować się polskiej walucie. Za euro inwestorzy płacili o godz. 16.30 4,34 zł wobec 4,338 zł poprzedniego dnia wieczorem. Dolar kosztował 3,408 zł, wobec 3,415 zł.
Złoty się umocnił, ale nie jest to związane z naszym rynkiem, ale z tym, że na Węgrzech i w Czechach inwestorzy sprzedawali euro i kupowali lokalne waluty – powiedział PAP Przemysław Magda z Banku Handlowego. Automatycznie, można powiedzieć rykoszetem, złoty się umocnił – dodał.
W piątek o godz. 16.00 Narodowy Bank Polski poda dane o bilansie płatniczym za sierpień, co może wpłynąć na postawę inwestorów. Z uwagi jednak na nadchodzący przedłużony weekend reakcja rynku może być widoczna dopiero w przyszłym tygodniu.
Jutro będą dane o bilansie płatniczym, które mogą wpłynąć na rynek. Trzeba jednak pamiętać, że przed nami trzydniowy weekend, więc reakcja inwestorów może nie być od razu widoczna. Dane ustawią rynek na przyszły tydzień – powiedział Magda.
Wydarzeniem dnia na rynku obligacji była aukcja zamiany, po której ceny pięcio- i dziesięciolatek spadły.
Rynek był sterowany przede wszystkim aukcją zamiany i postawą Ministerstwa Finansów, które zaakceptowało praktycznie wszystkie ceny. Czasami były one odległe o 10-15 groszy od cen rynkowych, więc inwestorzy, którzy je kupili, mogli od razu zrealizować zyski. Później rynek odrobił część strat – powiedział Magda.
Resort finansów sprzedał w czwartek obligacje DS0509, DS1013 i DS1015 o łącznej wartości 2.584,887 mln zł w zamian za papiery OK1204, PS0205, OK0405 oraz PS0605 o łącznej wartości 2.511,013 mln zł. Dochodowość dwuletnich papierów spadła do 7,00 proc. z 7,05 proc., a pięcioletnich wzrosła do 7,07 proc. z 7,04 proc., zaś dziesięcioletnich zwiększyła się do 6,82 proc. z 6,78 proc.