Złoty umocnił się w poniedziałek wobec dolara i pozostawał stabilny względem euro na bardzo spokojnym rynku. Dealerzy spodziewają się korekty kursu polskiej waluty w najbliższych dniach i są optymistami co do wzrostu cen polskich obligacji, które kolejny dzień zyskiwały na wartości.
Dzień był spokojny, zmiany kursu były właściwie kosmetyczne. Złoty podążał za euro-dolarem, a ten się ustabilizował – powiedział Paweł Gajewski z WestLB.
Około 16.30 za euro płacono 4,1750 zł wobec 4,1790 zł w piątek późnym popołudniem. Dolara wyceniano na 3,11 zł w porównaniu do 3,1290 zł. Odchylenie od parytetu centralnego wynosiło 13,65 proc. po mocnej stronie. Nominalne umocnienie złotego wobec dolara wynikało z ruchów na euro-dolarze. Jak powiedział Gajewski euro-dolar poruszał się w poniedziałek w przedziale 1,3460-1,3420. Po południu euro kosztowało 1,3422 dolara.
Przy braku istotnych informacji kurs się ustabilizował na silnym poziomie złotego. Zobaczymy co dalej. W grudniu obroty spadają, uczestników rynku jest też coraz mniej, z czym się wiąże spadek płynności. Trudno się spodziewać, że złoty znacznie jeszcze zyska na wartości, albo gwałtownie straci – powiedział Gajewski. Według Gajewskiego możliwa jest w najbliższym czasie korekta na rynku.
Będziemy obserwować, jak wypadnie aukcja obligacji 12-letnich. Jeśli nie będzie przy niej dużych przepływów finansowych to w czwartek lub w piątek złoty może się nieco osłabić. Będzie to jednak korekta, a nie odwrócenie trendu – dodał dealer WestLB.
Ministerstwo Finansów 8 grudnia zaoferuje obligacje indeksowane inflacją IZ0816 o wartości 800 mln zł. Dealerzy rynku długu oceniają, że przetarg nie będzie miał wpływu na sytuację na rynku, który od kilku dni jest mocny. Poniedziałek był kolejnym dniem wzrostu cen polskich papierów dłużnych. Około 16.35 rentowność obligacji dwuletnich wynosiła 6,44 proc. wobec 6,51 proc. w piątek, pięcioletnich 6,36 proc. w porównaniu do 6,44 proc., zaś dziesięcioletnich 6,16 proc. względem 6,29 proc.
Rynek zamyka się na wyższych poziomach (cen) niż w piątek, choć przed końcem sesji była lekka korekta. Obligacje kupują inwestorzy zagraniczni, którzy zapewne przebudowują już swoje portfele – powiedział Tomasz Zdyb, analityk banku Pekao SA. Zdyb jest optymistą co do rozwoju sytuacji na rynku. Jest jeszcze miejsce na kolejne wzrosty cen obligacji – powiedział.