W piątek pod koniec sesji polska waluta osłabiła się wobec koszyka walut o 0,2-0,3 proc. w porównaniu ze środowym zamknięciem. Na rynku papierów dłużnych w piątek ceny obligacji wzrosły.
Już w środę po południu zaczęła się korekta. W czwartek, kiedy w Polsce było święto, zagranica dalej osłabiała złotego i w piątek odchylenie złotego od parytetu krążyło wokół poziomów między 9,8 proc. a 10,1 proc. – powiedział Paweł Gajewski z WestLB.
W środę złoty, po osiągnięciu nienotowanego od siedmiu lat rekordowego poziomu wobec dolara, pod koniec kwotowań osłabił się. Kurs polskiej waluty wobec dolara wyniósł 3,28 zł za dolara. Euro kosztowało 4,26 zł.
Według Gajewskiego, ostatnie umacnianie się złotego musiało doprowadzić inwestorów do chęci zrealizowania zysków. "Musiało dojść do takiej korekty, bo złoty wzmacniał się pod wpływem dużego zlecenia i kiedy ono przeszło, realizacja zysków była naturalna" - powiedział Gajewski.
W piątek o 15.40 za euro płacono 4,2850 zł, za dolara 3,3250 zł. Euro kosztowało 1,2888 USD.
Odchylenie złotego od parytetu powinno przez następny tydzień wahać się między 9,5 a 10,5 proc. Dużo zależy od kursu euro do dolara. Jeśli będzie on szedł do góry, to złoty ma szansę oscylować koło górnej granicy odchylenia – dodał Gajewski.
Na rynku papierów dłużnych spadła rentowność obligacji. Inwestorzy nadal są zainteresowani polskimi obligacjami.
Ceny obligacji w piątek rosły przy niewielkich obrotach. Zainteresowani polskimi papierami byli przede wszystkim inwestorzy zagraniczni, chociaż były też niewielkie transakcje inwestorów krajowych – powiedział Robert Fijołek z ABN Amro. O 16.10 rentowność obligacji dwuletnich spadła w stosunku do notowań ze środy o 8 pkt bazowych i wyniosła 6,79 proc., pięcioletnich spadła o 9 pkt bazowych do 6,69 proc., a dziesięcioletnich spadła o 5 pkt bazowych do 6,42 proc.