Podczas poniedziałkowej sesji złoty umocnił się w stosunku do dolara i euro. Notowania EUR/PLN spadły do poziomu 4,2650 wobec 4,2750 na zamknięciu w piątek. Natomiast kurs USD/PLN ponownie znalazł się poniżej 3,30. Odchylenie ukształtowało się na poziomie 10,60 po mocnej stronie.
Członek RPP A. Sławiński powiedział w poniedziałek, że w przyszłym roku powinien nastąpić spadek inflacji. Jest to kolejna wypowiedź członka RPP sugerująca zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych. W tym roku RPP podwyższała stopy trzykrotnie, łącznie o 125 punktów bazowych i obecnie główna stopa procentowa jest na poziomie 6,5%. W zeszłym tygodniu D. Filar nie wykluczył możliwości zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych ze względu na korzystne kształtowanie się wskaźnika inflacji.
Dziś poznamy dane o inflacji za październik. Oczekujemy spadku wspomnianego wskaźnika do 4,2 procent w ujęciu rocznym wobec 4,4 miesiąc wcześniej.
Na rynku zagranicznym dolar nieznacznie umocnił się w stosunku do euro. Notowania EUR/USD zniżkowały z 1,2985 do 1,2940. Sekretarz skarbu USA J. Snow po raz kolejny potwierdził poparcie Stanów Zjednoczonych dla polityki mocnego dolara dodając, że kusy walutowe powinny być wyznaczane przez czynniki fundamentalne. Komentarz ten jest odpowiedzią administracji Busha na ostatnie spekulacje, sugerujące że będzie on dążył do dalszego osłabienia dolara. W czasie pierwszej kadencji Busha dolar stracił ponad 20 procent wartości. Ekonomiści spekulują, że spadek wartości dolara jest częścią polityki makroekonomicznej obecnej administracji - dzięki temu istnieje szansa ograniczenia rekordowo wysokiego deficytu handlowego USA.
Jutro poznamy kluczowe dla dolara dane o przepływach kapitałowych USA. Stany Zjednoczone potrzebują 1,8 mld dolarów dziennie w postaci zagranicznych inwestycji, aby pokryć deficyt dolarów wynikający z rekordowo wysokiego deficytu handlowego.