Nasza waluta znowu się osłabiła. Tym razem powodem spadku jej wartości były plotki o dymisji wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodki. W ciągu ostatnich 2 dni złoty stracił na wartości około 1,5%.
Według analityków powodem osłabienia złotego jest niepewna sytuacja polityczna w kraju, powstała po rozpadzie koalicji rządowej. W warunkach niepewności politycznej inwestorzy bardzo nerwowo reagują na wszelkie plotki. W poniedziałek złotego osłabiła pogłoska o interwencyjnym skupie walut na rynku międzybankowym przez resort finansów. Z kolei wczoraj nasza waluta zaczęła tracić, kiedy pojawiły się plotki o dymisji wicepremiera Kołodki.
W efekcie na rynku międzybankowym dolara wyceniano na 3,9635 złotego, a euro na 4,3795 złotego. Odchylenie od dawnego koszyka walut Narodowego Banku Polskiego, którym mierzona jest siła złotego wobec obu głównych walut, spadło do 2,1%.
Należy się liczyć z tym, że dopóki inwestorzy nie uznają, że ryzyko polityczne spada, złoty nadal będzie się osłabiał. Dodatkowym czynnikiem osłabiającym naszą walutę jest napięcie wokół Iraku i sam wybuch wojny. Pierwszych oznak stabilizacji należy się spodziewać nie wcześniej niż za 2-3 tygodnie. Początkiem takiej stabilizacji dla inwestorów może być np. odzyskanie większości parlamentarnej przez obóz rządzący albo odrzucenie wotum nieufności zgłoszonego wobec któregoś z ministrów. Później złoty powinien odrabiać straty.