Daniel pomaga swojemu ojcu i podobnie jak on sprzedaje na przemyskim bazarze chrzan z ogródka, zielone orzechy, albo zioła z łąki, na przykład centorię. Sześć złotych za litrowy słoik borówek - tyle dostają za swoją pracę Kasia i Natalia z podprzemyskich Nielepkowic. Takie zajęcie, tyle że na dużo większą skalę czy liczbę słoików wybiera też wielu dorosłych z podprzemyskich wsi. Konkurencja jest duża więc towar nie schodzi od ręki.
Pan Adam narzeka, że nikt nie kupuje jak w ubiegłych latach po kilka słoików. Zarobić można też na kwiatach, choć te przepiękne bukiety pani Krystyna i jej znajome sprzedają po dwa, trzy złote. Kwiaciarki dziennie są w stanie zarobić około 50-ciu złotych. To o wiele łatwiejszy i szybszy zarobek niż na przykład na ziołach. Tu wymagania są dużo większe. Za zioła w punktach skupu można dostać średnio od kilkunastu do nawet 70-ciu złotych za kilogram. Każdego lata skupy mają swoich stałych specjalizujących się w tym dostawców.