Specjaliści są zdania, że słabe wciąż ożywienie gospodarcze przemawia za kolejną redukcją stóp procentowych, która może być większa niż oczekiwane do niedawna 25 punktów bazowych.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego produkcja przemysłowa liczona miesiąc do miesiąca spadła w grudniu o 2,5%, a rok do roku jej wzrost okazał się mniejszy niż oczekiwane przez analityków 7,7%. Ceny produkcji wzrosły o 2,2%, wobec oczekiwanych rok do roku 2,4%. Miesiąc do miesiąca ceny zwiększyły się o 0,1%.
Dane te sugerują, że popyt wewnętrzny nie rośnie tak jak wszyscy oczekiwali w związku z ożywieniem gospodarczym i pokazują, że gospodarka ma wciąż problemy. To przesłanki do obniżki stóp procentowych, bo presja inflacyjna jest wciąż bardzo niewielka. Inflacja rok do roku spadła w grudniu do rekordowo niskiego poziomu 0,8% z 0,9% w listopadzie, a ministerstwo finansów przewiduje, że w styczniu inflacja dalej się będzie obniżać, zaś jej wzrost nastąpi dopiero w drugim kwartale.
W takiej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej może rozważyć cięcie stóp procentowych w wysokości 25 punktów bazowych. Część analityków uważa jednak, że członkowie rady mogą się skłaniać do glosowania za obniżką 50-punktową. Główna stopa rynkowa wynosi obecnie w Polsce 6,75%.
Po publikacji danych o grudniowej produkcji członek RPP, Grzegorz Wójtowicz powiedział, że szacuje ubiegłoroczny wzrost gospodarczy na 1,3%. W jego opinii w tym roku tempo to zwiększy się do 2,5-3,0%.Wcześniej, w poniedziałek szef resortu gospodarki, pracy i polityki społecznej Jerzy Hausner ocenił na konferencji prasowej, że zeszłoroczny wzrost gospodarki wyniósł jeden lub więcej procent. Dwa lata temu gospodarka polska urosła o 1,0%.
Kurs złotego nie zareagował na dane o produkcji przemysłowej. W poniedziałek o godzinie 16,34 dolara wyceniono na 3,8155 złotego wobec 3,8140 przed publikacją danych, a euro na 4,0679 złotego wobec 4,0670 wcześniej.
W okresie styczeń-grudzień produkcja przemysłowa wzrosła o 1,5% wobec analogicznego okresu roku ubiegłego.