Projekt budżetu na 2005 rok to dobry plan finansowy i jeśli będzie
przyjęty przez Sejm, to cele gospodarcze w 2005 roku nie będą zagrożone, a
polska gospodarka może być w 2005 r. najlepiej rozwijającą się w Europie -
poinformował w czwartek wicepremier Jerzy Hausner podczas sejmowej debaty nad
projektem budżetu na 2005 rok.
"To dobry plan finansowy państwa,
najlepszy w ostatnich latach. Jeżeli przyjmiecie go w takiej postaci, jeżeli to
zrobicie, to osiągnięcie celów w 2005 roku nie będzie zagrożone. Jeśli zaś
skupicie się na tylko na walce politycznej, to nie tylko nie osiągniemy tego co
możliwe i pożądane, ale będziemy mieli skutek odwrotny: zamiast wzrostu
stagnacja, zamiast zatrudnienia zwolnienia" - mówił Hausner do posłów.
Wśród celów rządu wyliczył: nieprzekroczenie 55 proc. granicy długu publicznego do PKB. Wzrost gospodarczy wyższy niż 5 proc. oraz spadek liczby bezrobotnych co najmniej o 400 tys.
Hausner ostrzegał, że jeżeli prace w Sejmie nad budżetem na 2005 rok będą tylko elementem walki politycznej, to istnieje zagrożenie, że finanse publiczne ponownie zostaną "zepsute".
Według Hausnera, polska gospodarka może być w 2005 roku najlepiej rozwijającą się gospodarką europejską. Podkreślał, że nasz kraj jest na ścieżce intensywnego wzrostu gospodarczego. Przypomniał, że tegoroczny wzrost gospodarczy sięga 6 proc. Porównał, że w 2001 roku, kiedy obecny premier Marek Belka pełnił funkcję ministra finansów, wzrost gospodarczy sięgał 1 proc. Hausner zapewnił, że średnioroczna inflacja w tym roku wyniesie 3,2 - 3,5 proc.
Według Hausnera, do wysokiego wzrostu gospodarczego przyczyniło się obniżenie podatków dla przedsiębiorców z 27 proc. do 19 proc.
Hausner zapewnił również, że w 2004 roku Polska na pewno nie przekroczy granicy 55 proc. relacji długu publicznego do PKB, a bezrobocie spadnie do końca tego roku o 200 tys. "Bezrobocie spada, ale nie odczuwalnie dla polskich obywateli" - przyznał Hausner.