W tym roku kończy się trzyletni okres obowiązywania podatkowej ulgi remontowej. Ale spokojnie - Ministerstwo Finansów zapewnia, że w 2003 r. ulga nie zniknie. Będzie miała nowy trzyletni limit.
Ulga remontowa jest najpopularniejszą ulgą podatkową. Tylko w ubiegłym roku skorzystało z niej przeszło 7,5 mln podatników!
W 2000 r. zaczął obowiązywać nowy trzyletni limit tej ulgi. Dzięki temu w latach 2000-02 od podatku możemy odliczyć 19 proc. wydatków na remont. Jeśli remontujemy dom, nie może to być więcej niż 4 620 zł, jeśli mieszkanie - 3 850 zł. Dodatkowo możemy odliczyć nawet 770 zł, jeśli przy okazji remontu wymienimy w domu czy mieszkaniu instalację lub urządzenia gazowe. Ulga remontowa ma tzw. dolną granicę - aby z niej skorzystać, trzeba w ciągu roku wydać na remont nie mniej niż 462 zł.
Z końcem tego roku kończy się trzyletni okres obowiązywania ulgi remontowej. Czy należy się liczyć z jej wygaśnięciem? Wiceminister finansów Irena Ożóg zapewniła nas w piątek, że nie. - Ulga remontowa jest systemem trwałym. Od przyszłego roku zacznie obowiązywać jej nowy trzyletni limit - stwierdziła.
Specjaliści są zgodni, że ulga remontowa w znacznym stopniu przyczyniła się do wzrostu wydatków ludności na inwestycje remontowe. W latach 1993-2000 wydatki te wzrosły z blisko 1,6 mld do ponad 13 mld zł! W 1997 r. ulgą remontową objęte zostały wspólnoty mieszkaniowe (właściciele mieszkań mogą sobie odpisywać od podatku wpłaty na fundusz remontowy wspólnoty), a od 2001 r. - na podobnych zasadach - także członkowie spółdzielni mieszkaniowych.
Nie trzeba czekać z remontem do przyszłego roku. Już teraz można zacząć remont, wykorzystując obowiązujący jeszcze limit, a w przyszłym roku dokończyć prace, korzystając już z nowego limitu. Ten zaś prawdopodobnie wzrośnie niewiele. Przypomnijmy, że limit ulgi na lata 2000-02 był obliczony w oparciu o ogłaszaną przez prezesa Urzędu Mieszkalnictwa średnią cenę mieszkań z III kwartału 1999 r., która wynosiła 2,2 tys. za m kw. Nowy limit będzie zależał od ceny mieszkań w III kwartale tego roku. Problem w tym, że z powodu nadpodaży nowo budowanych mieszkań ich ceny zaczęły spadać. Rok temu metr kwadratowy w III kwartale kosztował przeciętnie 2,7 tys. zł. W czerwcu prezes Urzędu Mieszkalnictwa ogłosił, że w I kwartale 2002 r. cena spadła do 2,4 tys. zł. Gdyby jej wysokość utrzymała się, wówczas remontując mieszkanie w latach 2003-05, moglibyśmy odliczyć od podatku maksymalnie 4 200 zł (o 350 zł więcej niż obecnie), a domu - 5 040 zł (o 420 zł więcej).
Wydatki na remont mieszkania mogą odliczać ci podatnicy, którzy mają do niego tzw. tytuł prawny. Daje go: akt własności; przydział lokalu kwaterunkowego lub zakładowego; tzw. umowa użyczenia; umowa najmu lub dzierżawy (oraz inne umowy tego typu, np. umowa podnajmu czy poddzierżawy); dowód potwierdzający nabycie domu czy mieszkania w drodze kupna, spadku lub darowizny.
Trzeba pamiętać, że nie wszystkie wydatki na remont mieszkania podlegają odliczeniu. Można odliczać: wymianę, naprawę bądź przebudowę elementów stanowiących trwałe wyposażenie domów czy mieszkań (np. podłóg, ścian czy tzw. białego montażu); brodzik i kabinę prysznicową (jeśli jest przytwierdzona do ściany na trwałe), klimatyzację, wentylację, instalację alarmową i domofon, kominek - wszystko, co budujemy na trwałe; prace podnoszące stan techniczny lub użytkowy domu czy mieszkania. Tu także materiały potrzebne do takich prac, m.in.: farby, lakiery, glazurę, terakotę, tapety i kleje.
Nie można natomiast odliczać: wydatków na zakup mebli (nawet regałów, ale na szafy wnękowe - tak), dywanów (tu wyjątkiem jest wykładzina trwale przytwierdzona do podłoża); radia, telewizora, pralki i lodówki; zakupu narzędzi - pędzli czy wiertarki.
Wydatki na remont i modernizację domu czy mieszkania, jeśli mają być odliczone, muszą być udokumentowane fakturami VAT.